komiksrecenzja komiks

Klub Detektywów. Jean Harambat – nowy komiks od Wydawnictwa Marginesy

W swojej fascynującej podróży po różnych krajach, stylach i tematach, Wydawnictwo Marginesy zawędrowało tym razem do Francji, a konkretnie do Pana Jeana Harambata, scenarzysty i rysownika komiksu Klub detektywów. Dziś już 44 letni autor ma na swoim koncie szereg publikacji, za które doczekał się całego sztabu nominacji i wyróżnień w różnych plebiscytach, między innymi nagrody Château de Cheverny czy imienia René-Goscinnego. Jego nazwisko od lat uchodzi w rodzimym kraju za markę wysokiej jakości i dobrej zabawy. „Klub detektywów” jest pierwszą jego publikacją przełożoną na język polski.

Klub Detektywów to słynne stowarzyszenie, założone jeszcze przed wojną, w 1930 roku, które do dzisiaj przyjmuje w swoje szeregi wyłącznie autorów kryminałów. Wraz z decyzją o dołączeniu do grona czołowych reprezentantów tego gatunku muszą oni złożyć oficjalną przysięgę, że w swojej działalności będą twardo trzymać się reguł pisania prawdziwego kryminału. Wykroczenie poza określone schematy (między innymi wprowadzenie ingerencji sił nadprzyrodzonych, czy obsadzanie w roli mordercy detektywa) grozi usunięciem ze stowarzyszenia, co kiedyś przydarzyło się Agacie Christie. Lista członków klubu jest długa i wyjątkowo reprezentatywna, wystarczy wymienić takie osoby jak: G.K. Chesterton, John Dickson Carr czy Dorothy L. Sayers.




Jean Harambat w swojej opowieści pokusił się o pytanie, czy twórcy piętrowych intryg i szalonych zwrotów akcji sami byliby mistrzami w rozwiązywaniu zagadek? Tak oto powołuje do życia ekscentrycznego milionera, który zaprasza członków klubu do swojej posiadłości położonej na prywatnej wyspie. Tam prezentuje im prawdziwy cud techniki –  robota rozwiązującego każdą zagadkę kryminalną. Atmosfera zagęszcza się, gdy pierwszej nocy dochodzi do zuchwałego morderstwa. Tak oto na oczach czytelnika i zaangażowanych w rozwiązanie zagadki pisarzy powstaje kryminał antyklasyczny, łamiący po kolei wszystkie dziesięć złotych zasad Klubu Detektywów. Pojawiają się między innymi zakazane w stowarzyszeniu skomplikowane maszyny, bliźniacy, tajne przejścia czy Chińczyk. Harambat nieźle się przy tym bawi, a my razem z nim. Jego opowieść jest przewrotna, pełna ironii, ale też trzymająca w napięciu. Najciekawsze są jednak pojedynki charakterologiczne między autorami kryminałów oraz pytanie, na które nie otrzymamy odpowiedzi aż do samego końca: Co jest lepsze – technika czy tradycja?

Graficznie komiks nie ustępuje treści. Jest dynamicznie, z dbałością o szczegół, lekko i prosto. Kontury są wyraźne, barwy mocne, a dialogów jest całkiem sporo. Dzięki temu lektura płynie bardzo szybko, a uśmiech nie schodzi z ust czytelnika, aż do otwartego zakończenia. Klub detektywów ma za zadanie bawić i angażować w rozwiązanie zagadek i w tej roli sprawdza się znakomicie. Świetnie oddaje też nastrój dawnej epoki. Idealnie nada się na prezent i przyjemnie spędzony wieczór, szczególnie obecnie, w okresie parnego lata.

Klub detektywów
Twórcy: Jean Harambat
Wydawnictwo: Marginesy
Gatunek: komiks
Data wydania: 8 lipca 2020

 

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy

 

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KOMIKSÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Paweł Biegajski

Nałogowy kinomaniak i książkocholik. Plotka głosi, że przeczytał „Rozmowę w Katedrze" i „Braci Karamazow" w przedszkolu i to w oryginale. Nieuleczalny miłośnik poetyki kina Lava Diaza, społecznych obrazów Yasujiro Ozu i dyskretnego uroku Bunuela. Twórca bloga Melancholia Codzienności.