Kryminalna KulturacjaKsiążkirecenzja książka

Kinga Wójcik Poryw – recenzja

Kolejny ciekawy debiut na polskiej scenie literackiej. Tym razem w moje ręce wpadła najnowsza książka Kingi Wójcik, o wdzięcznym tytule Poryw. Kryminał opublikowany przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka zgodnie z tytułem… porywa czytelników w wir wydarzeń, towarzyszących śledztwu w sprawie morderstwa.

Głównymi bohaterami powieści są komisarz Lena Rudnicka i sierżant Marcel Wolski. Powiedzieć, że różnią się od siebie jak ogień i woda, to nic nie powiedzieć. Ona to pyskata, błyskotliwa, zabójczo skuteczna śledcza z wieloletnim doświadczeniem. Z równym zaangażowaniem prowadzi sprawy i lekceważy kolejne zasady, przepisy prawa i wszelkie inne reguły. On, to młodzik, który właśnie wrócił do rodzinnej Łodzi z Warszawy. Jest grzeczny i pracowity, ale nie wyróżnia się wśród współpracowników. Marcel zostaje partnerem Leny, której niańczenie nowicjusza, na dodatek syna komendanta, zupełnie się nie uśmiecha. Kiedy spotykają się po raz pierwszy okazuje się, że ich współpraca może być jeszcze bardziej skomplikowana, niż się im wydawało.




Pierwsza wspólna sprawa tej egzotycznej pary dotyczy tajemniczego morderstwa. Z początku wydaje się, że ofiara to nudny księgowy, z czasem jednak na wierzch wychodzą kolejne tajemnice Klemensa Chmielnego. Śledztwo, które od początku pełne było znaków zapytania, gmatwa się coraz bardziej. Jakby tego było mało, wkrótce tajemniczy zabójca uderza ponownie.

Powieść Poryw czyta się znakomicie. Autorce udało się stworzyć fabułę, która rzeczywiście wciąga czytelnika. Sporo w tym zasługi Leny Rudnickiej. Ekscentryczna komisarz została wykreowana na bardzo interesującą osobę. Jest ona przede wszystkim twardą babką, która nie boi się postawić na swoim, w mocno męskim świecie policji. Lena jak każdy ma swoje problemy, a nawet traumy, posiada też drugą twarz, dzięki czemu jest bardzo ciekawą postacią. Choć osoba Marcela nie jest już tak interesująca, to chemia między bohaterami, to już zupełnie inna spawa. Przyznam, że doskonale czytało mi się dialogi między partnerami, pełne docinek, przytyków, żarcików i przepychanek słownych. Wszystko to było bardzo przyjemnym tłem dla śledztwa prowadzonego przez bohaterów.

Pod względem fabuły, powieść Kingi Wójcik również przypadła mi do gustu. Intryga rozkręca się stopniowo, ale nie ma tu mowy o nudniejszych fragmentach, pojawia się też sporo zwrotów akcji, które dodatkowo dodają jej dynamizmu. Akcja Porywu rozgrywa się w Łodzi i muszę powiedzieć, że choć nie znam dobrze tego miasta, to w czasie lektury miałam uczucie, jakbym się do niego przeniosła. Szczegółowe opisy doskonale wpisują się w tło wydarzeń, stanowiąc ich ciekawe uzupełnienie, a nie, jak czasami bywa, zbędny zapychacz. Poryw to pierwsza część cyklu o Lenie Rudnickiej. Chętnie znów zagłębię się w śledztwo razem z pyskatą panią komisarz, nie mogę więc doczekać się już kolejnej części serii.

Poryw
Autor: Kinga Wójcik
Gatunek: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 21 stycznia 2020

 

 

ZA EGZEMPLARZ DO RECENZJI DZIĘKUJEMY:

 

http://www.proszynski.pl/

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

Agnieszka Satława Recenzent

Jako wielka fanka Harrego Pottera wciąż czeka na list z Hogwartu. W międzyczasie zaczytuje się w fantastyce, ale innymi gatunkami też nie gardzi. Nałogowo ogląda seriale DC. Uwielbia komiksy paragrafowe, a w planszówki może grać godzinami. Nigdy nie opuszcza nowej produkcji Marvela ani Disneya. 

Agnieszka Satława

Jako wielka fanka Harrego Pottera wciąż czeka na list z Hogwartu. W międzyczasie zaczytuje się w fantastyce, ale innymi gatunkami też nie gardzi. Nałogowo ogląda seriale DC. Uwielbia komiksy paragrafowe, a w planszówki może grać godzinami. Nigdy nie opuszcza nowej produkcji Marvela ani Disneya.