filmrecenzja filmu

Tofifest 2019 – „Retrospekt” w reżyserii Esther Rots i „Siła ognia” w reżyserii Oliver Laxe

Retrospekt. Esther Rots

Film Esther Rots jest zapisem powolnego procesu przypominania sobie życia sprzed wypadku. Mette (Circé Lethem), główna bohaterka filmu, przechodzi właśnie końcową fazę procesu rehabilitacyjnego po ciężkim wypadku. Zaraz ma wyjechać na torowisko, gdzie jako tramwajarz spędzi resztę swojego życia. Zanim jednak do tego dojdzie, musi poukładać sobie wiele rzeczy w głowie, odnaleźć genezę lęków, jakie ją prześladują.

Retrospekt to poza aspektem psychoanalitycznym, obraz o przemocy, podanej w bardzo różnych formach. Przemocy doświadcza przede wszystkim Miller (Lien Wildemeersch), koleżanka Mette, regularnie okładana przez swojego męża. Sama Miller jest także katalizatorem bólu, którym obarcza rodzinę wyciągającą do niej pomocną dłoń. Cierpieniem ogarnięte są wreszcie dzieci Mette, które zupełnie niepotrzebnie zostały włączone w sieć błędów swojej matki. Esther Rots przypatruje się procesowi ludzkiego dążenia do samozagłady. Każdy z bohaterów dramatu ma możliwość przerwania łańcucha błędów, w jaki się wplątali. Nikt jednak tego nie czyni, a wręcz przeciwnie, sam zaciska wokół siebie coraz to nowe, krępujące kręgi.

Najlepszy w Retrospekt jest pomysł na film. Odchodząc od linearnej, liniowej narracji, reżyserka stara się oddać zagubienie, jakie dopadło jej protagonistkę po tajemniczym wypadku. Karty zostają stopniowo odsłaniane, dopiero na końcu tworząc jeden, spójny obraz. Film ma jednak też kilka istotnych wad. Tą najważniejszą jest z pewnością muzyka, co chwile niszcząca z trudem budowane napięcie. Już dawno nie widziałem tak pokręconej ścieżki dźwiękowej, zupełnie niepasującej do wyświetlanego w danym momencie obrazu. Nie zachwyca też gra aktorska, szczególnie Lien Wildemeersch, która w postaci dwulicowej ofiary jest sztuczna i jednowymiarowa. Także montaż, choć ciekawy, mógł moim zdaniem wycisnąć jeszcze więcej emocji w widzu. Za dużo faktów zdradzono za wcześnie, dodatkowo zrobiono to zbyt dynamicznie, przez co układanka w kluczowych momentach, była już częściowo odsłonięta.

Retrospekt jest pierwszym filmem z konkursu głównego wyświetlanym na Tofifest 2019. Rots udaje się stworzyć absurdalną, poetycką bajkę, która pomimo zanurzenia się w tragedię, zachowuje poczucie humoru. To niezły film, z dużym potencjałem, który niweczą techniczne błędy. Niestety nie wróżę mu sukcesów.

Retrospekt
Reżyseria: Esther Rots
Scenariusz: Esther Rots
Obsada: Circé Lethem, Martijn van der Veen, Lien Wildemeersch, Teun Luijkx
Zdjęcia: Lennert Hillege
Gatunek: Dramat
Kraj: Belgia, Holandia


Siła ognia. Oliver Laxe

Temat powrotów dorosłych dzieci na łono rodzinne jest ostatnio w modzie. Z powodzeniem wykorzystali go w zeszłym roku Nuri Bilge Ceylan (Dzika grusza) oraz Chang-dong Lee (Płomienie). Tym razem na wieś wraca dojrzały, były już więzień, skazany za piromanię Ramon. Razem ze swoją wiekową matką zajmują się prowadzeniem małego gospodarstwa, z którego się utrzymują. Ich codzienność wyznacza czas spędzony na wypasaniu krów, oglądaniu telewizji na starym odbiorniku i rozmowach. Tę spokojną sielankę popsuje w pewnym momencie tytułowy ogień, ściągający na okolicę i rodzinę zagładę.

Oliver Laxe nakręcił piękne slow cinema, w którym na pierwszy plan wysnuwa się motyw człowieka żyjącego w niezgodzie z naturą. Piękne galicyjskie góry i lasy są już na samym początku niszczone koparkami przez ludzi. Za swoją zbrodnię, ludzie zapłacą wysoką cenę, gdy żywioł strawi ich mieszkania. Ale Siła ognia to nie tylko filmowa mozaika subtelnych pejzażów, podkreślanych podkręconymi dźwiękami codziennych czynności (stawiania glinianego czajnika na piec kaflowy, odkrawania chleba czy szumu lasu). Film jest wyrazistym zapisem ostracyzmu, w jaki wpada Ramon po powrocie do domu. Miejscowi traktują go z dystansem, nie mogą wybaczyć mu trudnej przeszłości. Ostatecznie także to w nim znajdą winnego swojego nieudanego życia.

Siła ognia to piękny film. Może nie jest za bardzo pogłębiony, może niczego nie analizuje ani nie udziela odpowiedzi. Jest w nim jednak siła codziennej melancholii, którą kocham w kinie. Bez pośpiechu, bez krzyku, z wyczuciem. Tak się powinno kręcić filmy.

Siła ognia
Reżyseria: Oliver Laxe
Scenariusz: Oliver Laxe, Santiago Fillol
Obsada: Amanda Villiavieja, David Machado, Sergio da Silva, Xavi Souto
Zdjęcia: Mauro Herce
Gatunek: Dramat
Kraj: Hiszpania

 

Paweł Biegajski

Nałogowy kinomaniak i książkocholik. Plotka głosi, że przeczytał „Rozmowę w Katedrze" i „Braci Karamazow" w przedszkolu i to w oryginale. Nieuleczalny miłośnik poetyki kina Lava Diaza, społecznych obrazów Yasujiro Ozu i dyskretnego uroku Bunuela. Twórca bloga Melancholia Codzienności.