hotKsiążkirecenzja książka

Dan Simmons „Letnia noc” – horror w klimacie Stranger Things

Pod koniec roku Wydawnictwo Zysk i S-ka zaprezentowało czytelnikom nowe wydanie powieści Letnia noc Dana Simmonsa, której akcja osadzona jest latem 1960 roku w małym miasteczku w Stanach Zjednoczonych.

Lokalna szkoła z długą tradycją zostaje zamknięta. Wiekowy budynek nie spełnia już swojej roli. Po wakacjach miejscowe dzieciaki będą się już uczyć w innym miejscu. Ale beztroska wakacji w Elm Haven zostaje zakłócona. Mali bohaterowie, z których każdy zmaga się z własnymi codziennymi problemami, zauważają że w mieście dzieje się coś niedobrego. Jeden z nich, Mike, trafia do szpitala po tym, jak spadł z budynku szkoły. Duane omal nie zostaje potrącony przez upiorne auto szkolnego woźnego. Przyjaciele łączą siły, by zbadać dziwne wydarzenia niedostrzegalne przez dorosłych.

Dan Simmons to jeden z mistrzów współczesnej literatury rozrywkowej. Szkoda, że niedoceniony tak, jak sobie na to zasłużył. W każdym gatunku potrafi potrafi wznieść się na wyżyny, bo o tym, że jego horrory przyprawiają o ciarki nie trzeba przekonywać nikogo, kto czytał chociażby Terror. A przecież z horrorem nic wspólnego nie ma jego najsłynniejsze dzieło Hyperion, które z kolei stanowi przykład ambitnego, rasowego science-fiction.

W Letniej nocy zapuszcza się w jeszcze inne literacko rejony, oddając w nasze ręce kameralną młodzieżową opowieść o tajemniczym złu paraliżującym małe miasteczko i jego społeczność. To misternie zaplanowana, bogata w historyczne odniesienia fabuła (ważną rolę w historii odegra rodzina Borgiów i tajemniczy dzwon), która nie tylko trzyma w napięciu, ale autentycznie przeraża, jak na powieść grozy przystało.

O sile powieści świadczą też wyraziści i barwni dziecięcy bohaterowie. A jest ich wielu, w tym przynajmniej kilku kluczowych. Simmons kreśli ich na bogato, uzbrajając ich w pasje, pragnienia, lęki i rodzinne tło. Całość umiejętnie wpisana jest jednak w rozwój fabuły, przez co ekspozycja nie nudzi, a przeciwnie – niemal od początku możemy się z tymi dzieciakami utożsamiać. Zanim piekło grozy zdąży się na dobre rozkręcić, swobodnie będziemy czuli się wśród nich podczas zwyczajnych, letnich zabaw: objeżdżania rowerami okolicy, zabawy w chowanego, czy skakania z górki.




Letnia noc to też pięknie nakreślona atmosfera wakacji. Wprawdzie mowa o wakacjach lat 60., ale ich charakter wydaje się być uniwersalny, bo i współczesny polski czytelnik z łezką w oku będzie czytał o beztroskim chwytaniu parnego południa, czy wieczornych spotkaniach przy zapadającym zmroku, kiedy wcale nie chce się wracać do domu.

Rację ma wydawca, który przyrównuje Letnią noc do popularnego serialu Stranger Things, bo znajdziemy w nim te elementy, które cechują współczesną modę na retro-horrory. Młodzi bohaterowie, którzy stawiają czoła czającemu się w ich miasteczku złu, niebezpieczna przygoda, nostalgiczny klimat, szereg popkulturowych odniesień. Pamiętajmy jednak, że Simmons napisał ten stylizowany horror zanim to stało się modne, a na fali popularności ST wrócono chociażby do To.

W horrorach Dana Simmonsa da się zauważyć pewne podobieństwo z twórczością Stephena Kinga. To, co łączy Letnią noc czy, przykładowo, Trupią otuchę z takimi pozycjami Mistrza Grozy jak To, Sklepik z marzeniami, to m.in. podstawowe założenia fabularne: oto grupka zwyczajnych ludzi, najczęściej racjonalnych do bólu, musi połączyć siły i uwierzywszy w nadprzyrodzone, stawić czoła przerażającemu złu. Dobrze sportretowane małe społeczności i lokalne zależności sugerują wniosek, że często to człowiek jest największym potworem.

Nie byłby jednak Simmons sobą, gdyby poprzestał jedynie na rozrywce. Ze znaną sobie erudycją wychodzi daleko poza obręb prostej zabawy, oferując czytelnikowi bogatą intertekstualną grę: tłem dla opowieści będą filozoficzne dysputy, polityka lat 60., historia kontrowersyjnego rodu Borgiów, sztuka renesansu i związane z nią tajemnice (wspomniany dzwon) i wiele innych. Dla Simmonsa równie ważne co rozrywka i popkultura są historia, religia, filozofia, kultura i sztuka. W rezultacie Letnia noc to także doskonała intelektualna pożywka.

Letnia noc to brawurowy młodzieżowy horror utrzymany w nostalgicznym klimacie retro, w którym odnajdą się wszyscy miłośnicy takich produkcji jak Stranger Things, Super 8 czy To. To inteligentna proza, dostarczająca nie tylko fabularnej rozrywki, ale też wyrafinowanej gry z popkulturą i sztuką. Coś w tym jest, że Simmons pisze horrory, jakie mógłby pisać Stephen King, gdyby potrafił. Jeśli macie czasem wrażenie, że Mistrz Grozy koncertowo niszczy i spłyca finały swoich opowieści, to będziecie diabelnie usatysfakcjonowani tym, jak mądrze zwieńczył tę fabułę Simmons. To świetnie napisana literatura, którą z czystym sumieniem polecam wszystkim miłośnikom horrorów. Pokochacie tych bohaterów i będziecie o nich drżeć do ostatniej strony.

Letnia noc
Autor: Dan Simmons
Tłumaczenie: Arkadiusz Nakoniecznik
Gatunek: Horror
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data premiery: 29 listopada 2018

 

 

 

 

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Zysk

 

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Damian Drabik Administrator

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.

Damian Drabik

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.