komiksrecenzja komiks

Komiks: Amelie Flechais 'Czerwone Wilczątko’

Któż z nas w dzieciństwie nie poznał baśni o Czerwonym Kapturku? Opowieść o dziewczynce, która w drodze do babci spotyka wilka, rozpalała wyobraźnie wielu pokoleń młodych ludzi. Od czasu Perraulta doczekała się zresztą setek wariacji i wersji. Zupełnie nową interpretację proponuje Amelie Flechais, która w swojej komiksowej historii postawiła na zamianę ról. I tak oto za sprawą wydawnictwa Kultura Gniewu, na naszym rynku wydawniczym pojawiło się Czerwone Wilczątko.

Opowieść Amelie Flechais zaczyna się jak klasyczna baśń. Dawno, dawno temu… Dalej mamy krótkie wprowadzenie. Mama wilczyca przekazuje wilczątku zająca i prosi aby zaniosła go swojej babci. Oczywiście przy okazji przestrzega ją, aby nie zbaczała z wytyczonej ścieżki bo może trafić na myśliwego i jego córkę. Roztargnione wilczątko bardzo krótko ma w pamięci słowa matki. Jej wiara w swoje możliwości sprawia, że szybko gubi się w lesie. Trafia jednak na dziewczynkę, która postanawia jej pomóc. Naiwne wilczątko daje się podejść ludzkiemu dziecku i wpada w kłopoty.

Mimo że fabułą tej historii jest intrygująca, to zarazem jest bardzo prosta. Historia przedstawiona przez Flechais jest również niezwykle krótka. Stwierdzenie jednak, że mamy do czynienia z przerostem formy nad treścią, byłoby jednak pójściem po najprostszej linii oporu, ponieważ prawdziwą istotą tej historii są nie słowa, lecz obraz. To właśnie ilustracje są głównym nośnikiem fabuły i emocji, tekst jest zepchnięty, poza kilkoma przypadkami, na obrzeża stron i w żaden sposób nie odrywa uwagi od obrazu, a często się wręcz z nim komponuje.

Szata graficzna Czerwonego Wilczątka jest oszałamiająca. Autorka włożyła mnóstwo pracy, aby osiągnąć taki efekt. Las, w którym rozgrywa się akcja, nie jest zwyczajny. Jest tajemniczy, mroczny, dziwny i przewrotny, w sumie jak cała ta opowieść. W równym stopniu fascynuje, co przeraża. Prawie każda stronica narysowana jest w innej kolorystycznej tonacji. Pierwsze strony operują żywymi i radosnymi barwami, z czasem jednak ilustracje stają się coraz mroczniejsze, aby zaakcentować tarapaty, w jakie wpadło wilczątko. Finalnie docieramy do istnej ciemności, gdy wilczątko trafia do niewoli. Jest to opowieść dziewczynki o losach swojej matki. Początkowo radosne kolory, a następnie ciemniejsze z kontrastowaną czerwienią, symbolizującą krew i śmierć. Na koniec opowiedziana zostaje prawdziwa historia rodziny leśniczego w monochromatycznych barwach z przewagą brązów i beżów, mających symbolizować melancholię, smutek i tragedię, która kładzie się cieniem nie tylko na rodzinie leśniczego ale i wilków.

Czerwone Wilczątko to opowieść, która powinna zachwycić zarówno dzieci, jak i dorosłych. Wspólne czytanie przyniesie wiele radości. Przede wszystkim powieść graficzna Amelie Flechais oferuje mnóstwo wizualnych wrażeń, a przy tym dostarcza ogromu emocji. To piękna historia, z morałem, ale także przesłaniem, które może co prawda okazać się nie do końca zrozumiałe dla dzieci, ale w końcu od czego jesteśmy my, dorośli? Polecam.

Czerwone Wilczątko
Scenariusz i rysunki: Amelie Flechais
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Gatunek: powieść graficzna
Data wydania: sierpień 2017

Tomasz Drabik Administrator

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.

Tomasz Drabik

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.