komiksrecenzja komiks

Apokalipsa Świętego Jana – powieść graficzna

Apokalipsa Świętego Jana jest ostatnią księgą Nowego Testamentu. Jest dosyć nietypowa, ponieważ nie opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce, ale o tych które dopiero nastąpią. Jest ona swoistą kropką nad i całego przesłania Biblii. Jeżeli musielibyśmy ją sklasyfikować jako gatunek, to jak sam tytuł sugeruje, należy do nurtu literatury apokaliptycznej. Wizje, o których możemy przeczytać są bardzo przerażające, niosąc ze sobą ogólny tragizm i pesymistyczny scenariusz, choć tak naprawdę są odpowiedzią na rozprzestrzeniające się zło, które coraz bardziej jest banalizowane.

Zasadnicze pytanie, które należy sobie zadać, to dlaczego warto sięgnąć po Apokalipsę Świętego Jana? Najważniejszy jest fakt, że mimo całego tragizmu przyszłości, to w gruncie rzeczy jest to wizja pozytywna. Jeżeli się dobrze wczytamy, to między wersami dopatrzymy się zwycięstwa i chwały. Czy jednak przełożenie pisanej wizji świętego Jana na język komiksu da podobny efekt? A może pozwoli, że istota przesłania Apokalipsy trafi do jeszcze szerszego grona odbiorców? Na pewno było to nie lada wyzwanie, którego podjęli się Paweł Kołodziejski i o. Cyprian Moryc. Efekt jest piorunujący. Trafia swoim wizualnym przekazem do naszego umysłu i zmusza do refleksji.

Pierwsze, co rzuca się w oczy mocny i bezpośredni przekaz. Szata graficzna, mimo że budzi chwilami przerażenie, to również zachwyca. Twórcy postanowili całość pokazać w odcieniach szarości, co rusz przełamując obrazy mocną i krwistą czerwienią. Podobać się mogą postacie, w których dopatrzymy się rysów z tradycyjnych ludowych rzeźb. Wydłużone twarze i prostota bijąca od postaci, to najważniejsze charakterystyczne elementy. Mocną stroną jest także pewien dynamizm. Całość czyta się bardzo szybko, dzięki czemu zmieniają się także sekwencje które oglądamy. Często nawet zatrzymamy się, aby przyjrzeć się bliżej obrazom – fantastycznym, monumentalnym i wzbudzającym lęk, a zarazem dającym nadzieję.

Jeżeli zaś chodzi o samą treść, to nie odbiega ona znacząco od oryginału. W zasadzie to obrazy podpisane są dokładnymi wersami z księgi. Interpretacji podlega tylko obraz, a tekst pozostaje niezmienny, co także jest na swój sposób jest bardzo ważne i stanowi pozytywny element. Bardzo istotnym jest także posłowie o. Cypriana Moryca, w którym wyjaśnia w jakim czasie i w jakich warunkach powstała Apokalipsa i jakie jest jej najważniejsze przesłanie i odniesienie do współczesności.

Całość prezentuje także mnóstwo symboli, głównie na poziomie obrazu. W tym właśnie miejscu możemy zauważyć, że twórcy pozwolili sobie na pewne uwspółcześnienia, w stosunku do tekstu, który jest idealnym odwzorowaniem oryginału. Najmocniej zaakcentowana jest apokaliptyczna wizja, połączona z wieloma współczesnymi obrazami. Pojawia się sierp i młot oraz swastyka, jako diabelskie symbole. Znak Bestii to kod kreskowy z numerami 666 i nawiązujący do stron internetowych. Pojawiają się postacie w ubraniach – pasiakach z Auschwitz, czy współcześni żołnierze. Można także zauważyć mnóstwo ekologicznej i antykapitalistycznej wymowy. Na jednym z obrazów można znaleźć odniesienie do kontrowersyjnego zdjęcia z Uroczystości Bożego Ciała, podczas którego grupa ludzi spożywa alkohol, a w tle idzie procesja.

Apokalipsa Świętego Jana w formie graficznej nie jest pozycją mającą służyć rozrywce samej w sobie. Obrazy, które widzimy są mocną stroną tej publikacji i mogą cieszyć oko, ale to nie może i nie jest jej głównym przesłaniem. Istotą tego sposobu ukazania objawień świętego Jana, jest trafienie z przesłaniem oryginału do współczesnych, młodych odbiorców, a tym samym zachęcić ich do dalszego drążenia tematu. Polecam.

Apokalipsa Świętego Jana
Autorzy: Paweł Kołodziejski, o. Cyprian Moryc
Wydawnictwo: eSPe
Gatunek: powieść graficzna
Data wydania: luty 2017

Tomasz Drabik Administrator

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.

Tomasz Drabik

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.