Joe Haldeman. Wieczny pokój – recenzja
Powieść Wieczny pokój Joe Haldemana, uhonorowana prestiżową nagrodą Nebula, stanowi jedno z najważniejszych dzieł military science fiction, które odważnie stawia pytania o etykę nowoczesnej wojny i przyszłość ludzkiej świadomości. Chociaż wydana w 1997 roku, wizja Haldemana jest dziś wręcz przerażająco aktualna, koncentrując się na mechanizmach konfliktu zdalnego i rosnącej przepaści między tymi, którzy mają dostęp do technologii, a resztą świata. To nie jest lekka lektura przygodowa, lecz głęboka, psychologiczna wiwisekcja, która zmusza czytelnika do refleksji nad kosztem pacyfikacji.
Akcja książki przenosi nas do roku 2043, w sam środek wyniszczających Wojen Ngumi. Głównym narzędziem konfliktu są „żołnierzyki” – zdalnie sterowane machiny bojowe (RICU). Kluczem do fabuły jest sposób ich pilotowania: operatorzy, tacy jak główny bohater Julian Class, są „wpięci” w maszyny poprzez zaawansowane łącze neurologiczne, które nie tylko pozwala im na kontrolę, ale także łączy ich świadomość z całą jednostką. Ten element jest fundamentem powieści, ponieważ zmusza żołnierzy, często z natury pacyfistów, do przeżywania morderczego szaleństwa na niespotykaną skalę, podczas gdy ich tożsamość powoli ulega rozpadowi.
Julian Class, obciążony traumą i psychicznym napięciem, staje się centralną postacią opowieści, gdy wraz ze swoją partnerką, dr Amelią Harding, dokonuje odkrycia o fundamentalnym znaczeniu dla struktury wszechświata. To naukowe objawienie, dotyczące jedności materii i czasu w kosmosie, oferuje potencjalne rozwiązanie problemu wojny – jest kuszące, ale jednocześnie przerażające, bo może na zawsze zmienić kondycję ludzkiego bytu. Wątek ten skutecznie podnosi stawkę z poziomu militarnego science fiction do metafizycznej spekulacji, która dominuje w drugiej połowie książki.
W kontekście dorobku Joe Haldemana, Wieczny pokój należy traktować jako tematyczny odpowiednik Wiecznej wojny, choć nie jest jej bezpośrednią kontynuacją fabularną. Podczas gdy pierwsza książka wykorzystywała dylatację czasu do opisu wiecznej, bezsensownej walki, niszczącej więzi międzyludzkie, tak Wieczny pokój bada inną formę alienacji – tę wynikającą z dystansu (wirtualnej wojny) i narzuconej bliskości (wspólnej świadomości). Obie powieści łączy antywojenny manifest i przekonanie, że sam konflikt zmienia ludzkość w sposób nieodwracalny, redefiniując pojęcia tożsamości, czasu i pokoju. Dla fanów Wiecznej wojny to obowiązkowa pozycja, pozwalająca na zgłębienie filozoficznej płaszczyzny dylematów, które Haldeman poruszał już wcześniej.
Haldeman mistrzowsko wykorzystuje technologię do skomentowania współczesności. Wizja społeczeństwa podzielonego na bogatą „Koalicję” i biednych „Ngumi” jest trafną alegorią globalnych nierówności. Koncepcja wojen toczonych zdalnie, oglądanych przez cywilów jako swoisty sport lub forma rozrywki, stanowi silną krytykę obojętności i medializacji konfliktów. Choć niektórzy krytycy wskazywali na „ociężałość” głównego wątku fabularnego, to siła powieści tkwi właśnie w gęstości tych pomysłów i ich profetycznym charakterze.
Wieczny pokój to fascynująca i wielowarstwowa lektura, która wciąga złożonymi dylematami etycznymi i technologicznymi. Choć nie dorównuje epickiemu rozmachowi Wiecznej wojny, oferuje równie istotną, a może nawet bardziej osobistą medytację nad naturą ludzkiego okrucieństwa i potencjałem do empatii. Jest to pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika science fiction, który ceni sobie nie tylko szybką akcję, ale przede wszystkim głęboką, filozoficzną refleksję nad przyszłością rodzaju ludzkiego w obliczu trwałego pokoju – o ile taki w ogóle jest możliwy.
Wieczny pokój
Autor: Joe Haldeman
Seria: Wehikuł Czasu
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Gatunek: science fiction,
Za materiał do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Rebis
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.

