28 lat później – nowe oblicze znanej apokalipsy
W świecie, gdzie kino blockbusterowe często przypomina fast-food, serwujący nam dokładnie to, czego się spodziewamy, Danny Boyle i Alex Garland odważnie łamią schematy swoim najnowszym dziełem, 28 lat później. Zamiast podążać ścieżką usłaną easter eggami i nostalgicznie odwoływać się do poprzednich części , twórcy z rozkoszą wywracają oczekiwania widza do góry nogami. Film, który jest teoretycznie horrorem o zombie, zaskakująco szybko staje się czymś znacznie więcej – odważnym tonalnie, fantazyjnym filmem o dorastaniu w postapokaliptycznym świecie.
Boyle i Garland, przenoszą nas w czasie, o 28 lat do przodu od wydarzeń z pierwszych dwóch części. Zamiast wracać do dobrze znanego Londynu, akcja przenosi się na odizolowaną wyspę Northumberland, Holy Island. To tam poznajemy nową społeczność, która stworzyła swoisty izolacjonistyczny mikrokosmos. Reżyser zręcznie buduje atmosferę, ukazując nam ten niemal kultowy, na wpół pogański świat, przesiąknięty dziwnymi obrzędami i religijnymi symbolami. To świeże podejście do scenerii i społeczności stanowi znaczące odejście od schematów, do których przyzwyczaiły nas poprzednie części serii.
Zaskakujące odejście od schematów
28 lat później zaskakuje również pod względem przedstawienia samych zarażonych. Choć w filmie wciąż pojawiają się szybko poruszające się, szalone istoty, Garland wprowadza nowe, niepokojące typy. W tym otyłe, powolne stwory, a także przerażającego „Alphę” – humanoidalnego olbrzyma o nadludzkiej sile, szybkości i inteligencji. To rozwinięcie konceptu zagrożenia sprawia, że świat przedstawiony staje się jeszcze bardziej złożony i nieprzewidywalny. Pomimo obecności tych przerażających stworzeń, film odświeżająco odsuwa zombie na drugi plan, skupiając się na losach bohaterów.
W centrum historii znajduje się dwunastoletni Spike, który idealizuje swojego ojca, Jamiego. Ich podróż w głąb lasu, jest rytualnym polowaniem. Ujawnia kluczowe szczegóły dotyczące świata stworzonego przez Garlanda. Aktorsko, młody Alfie Williams doskonale oddaje wewnętrzny konflikt i dorastanie Spike’a. Aaron Taylor-Johnson przekonująco wciela się w rolę ojca, skrywającego własne tajemnice. Jodie Comer jako matka Spike’a, Isla, dostarcza poruszającą kreację kobiety zmagającej się z halucynacjami i chorobą. Ralph Fiennes w roli tajemniczego doktora Kelsona dodaje intrygującego elementu do tej pokręconej „Podróży do Krainy Oz”.
Wizualna brutalność i baśniowy klimat
Film Danny’ego Boyle’a charakteryzuje się surowymi i brutalnymi zdjęciami. W momentach „kill shots” przypominają styl Alexa Garlanda z filmu Civil War. Kamera często skupia się na makabrycznych szczegółach, podkreślając brutalność świata przedstawionego. Niemniej jednak, Boyle sprytnie przeplata te brutalne sceny z bardziej baśniową estetyką. Nawiązując przy tym do klimatu Braci Grimm. Muzyka w filmie subtelnie buduje napięcie i podkreśla emocje bohaterów. Choć w tym przypadku, to wizualna strona dominuje w budowaniu atmosfery grozy i niepewności.
Co wyróżnia 28 lat później, to jego odważne odejście od logiki budowania franczyzy. Film, choć zapowiada kolejną część, 28 lat później: Świątynia kości w reżyserii Nii DaCosty, nie operuje w typowy dla sequeli sposób. Zamiast tego, jest to dzieło sztuki – surowe i makabryczne. Zamiast zalewać widza nostalgią, Boyle i Garland skupiają się na tworzeniu czegoś nowego i zaskakującego, co zmusza widza do myślenia i angażuje jego wyobraźnię.
Przyszłość franczyzy i świeże podejście
28 lat później to nie tylko film o zombie. To przede wszystkim studium ludzkiej odporności i poszukiwania nadziei w beznadziejnym świecie. Danny Boyle i Alex Garland udowodnili, że nawet w przypadku „odgrzewania” ulubionej przez widzów marki, można stworzyć coś świeżego, odważnego i głęboko poruszającego. To makabryczne dzieło sztuki, które z pewnością zadowoli zarówno fanów poprzednich części, jak i tych, którzy szukają w kinie czegoś więcej niż tylko przewidywalnej rozrywki. Film ten z pewnością wytycza nowy, intrygujący kierunek dla przyszłości franczyzy. Pozwala twórcom na śmiałe eksperymenty, zamiast trzymać się utartych schematów.
28 lat później (28 years later); reżyseria: Danny Boyle; scenariusz: Alex Garland. Zdjęcia: Anthony Dod Mantle; Aktorzy: Alfie Williams, Aaron Taylor-Johnson, Jodie Comer, Ralph Fiennes, Jack O’Connell, Erin Kellyman, Edvin Ryding; rok produkcji 2025
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.