Stephanie Garber „Baśń o złamanym sercu” – recenzja
Pocałunki w baśniach są zwiastunem rychłego i szczęśliwego zakończenia. Jednak Stephanie Garber postanowiła nieco zmienić utartą ścieżkę i dać czytelnikom alternatywną wersję zdarzeń, w których całus może stać się przyczyną nieszczęścia, a nawet śmierci.
Główną bohaterką Baśni o złamanym sercu jest Evangelina Fox. Dziewczyna jest sierotą, której najbliższą rodziną jest macocha i jej córka, ale z żadną z nich nie ma bliskiego kontaktu. Mimo utraty najpierw matki, a potem ojca, Evangelina nie użala się nad sobą, uwielbia przebywać w sklepie z magicznymi różnościami odziedziczonym po ojcu i jest w szczęśliwym związku.
Sytuacja diametralnie się zmienia, gdy nagle miłość jej życia unika kontaktu, a przybrana siostra ogłasza rychły ślub z jej dotychczasowym chłopakiem. Evangelina z desperacji udaje się do Księcia Serc, który obiecuje powstrzymać uroczystość w zamian za trzy pocałunki. W odpowiednim czasie i miejscu, gdy Książe wskaże daną osobę, dziewczyna będzie musiała spłacić dług bez słowa sprzeciwu. Zakochana i zraniona Evangelina zgadza się, co staje się przyczyną kolejnych nieszczęść. Gdy dociera do miejsca, w którym miał odbyć się ślub, zastaje wszystkich uczestników zamienionych w posągi. Nie tak wyobrażała sobie pomoc Mojra, chociaż mogła się spodziewać jakiegoś podstępu, ponieważ wszystkie historie o tych magicznych istotach przestrzegają przed zawieraniem jakichkolwiek układów.
Dziewczyna próbuje naprawić swój błąd i uwalniając innych, sama staje się posągiem na kilka tygodni. Gdy zostaje przywrócona do żywych, staje się bohaterką, chociaż wie, że na to nie zasłużyła. Mimo wszystko gra rolę niewinnej, ponieważ nie chce zranić przybranej siostry i przyznać, że to ona zrujnowała jej ślub.
Niespodziewanie zostaje wysłana przez królową na północ jako reprezentantka na balu, podczas którego ma zostać wybrana przyszła królowa. Zabiera ze sobą przybraną siostrę chcąc wynagrodzić jej wyrządzaną krzywdę i uwolnić od okrutnej macochy. Północ wydaje się mieszkańcom południa magicznym miejscem, w którym baśnie mieszają się z rzeczywistością i nie wiadomo co jest prawdą, a co fikcją. Obłożona klątwą kraina sprawia, że po przekroczeniu granicy wszystkie opowieści są zniekształcone, nie da się ich opowiedzieć do końca lub za każdym razem kończą się inaczej. Evangelina jest podekscytowana całą wyprawą, dopóki nie okazuje się, że Książę Serc właśnie tam postanowi odebrać swój dług. Wkrótce dziewczyna przekona się, że ma on dokładnie obmyślony plan, a każdy całus ma przybliżyć go do jego realizacji.
Baśń o złamanym sercu to ciekawa książka o magicznej krainie, o której trochę dowiadujemy się podczas lektury, ale również uświadamiamy sobie, jak wielu informacji o niej nam brakuje. Historia pierwszych władców oraz Mojrów, którzy znaleźli w niej schronienie, klątw i pewnej przepowiedni to wątki, które pewnie zostaną rozwinięte w kolejnych częściach. To dopiero pierwszy tom cyklu o tym samym tytule, więc mam nadzieję, że już niedługo dowiemy się więcej, tym bardziej, że Evangelina na samym końcu książki stanęła na progu zdobycia dostępu do ogromnej wiedzy.
Główna bohaterka jest trochę naiwna, co początkowo mnie irytowało, ale baśniowy klimat powieści i ciekawy pomysł na północne królestwo spowodowały, że odbiór książki był ostatecznie pozytywny. Druga część już w maju zostanie wydana po polsku, więc mam nadzieję, że Evangelina trochę dorośnie, a tajemnicze wątki zostaną poprowadzone w ciekawy sposób, bo pomysły autorki mają duży potencjał na świetną serię.
Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.