Zuzanna Gajewska – Burza
Krótka, acz gwałtowna burza przechodzi sobotniego popołudnia nad Młynarami. W jej efekcie dochodzi do poważnego wypadku autobusu. Ale poszkodowani w nim pasażerowie to nie jedyne ofiary tego dnia. Koło dawnego młyna wodnego odnalezione zostają zwłoki Marzeny Tolak – blogerki i od niedawna właścicielki dawnego browaru. Śledztwo prowadzą miejscowi policjanci, a i swoje trzy grosze do niego dokłada Ewelina – prowadząca miejscowy zakład pogrzebowy – znajoma zmarłej.
Burza to kryminalny debiut Zuzanny Gajewskiej, lecz nie jest to jej pierwsza wydana książka. Kilka lat temu ukazała się pozycja Potomkowie pierwszej czarownicy będąca w zamyśle początkiem cyklu fantasy opartego o słowiańskie wierzenia. Niestety, nie doczekała się kontynuacji, nad czym do dziś ubolewam, bo zapowiadała się ciekawa historia. Tymczasem autorka poszła w inne klimaty i tak oto witamy nową bohaterkę (mam nadzieję, że pojawi się w kolejnych odsłonach) – Ewelinę, prowadzącą w Młynarach niewielki zakład pogrzebowy o nazwie Tunel. Jeżeli więc nic nie mówi wam – uwaga, trudne – słowo „tanatokosmetologia” to po lekturze Burzy będziecie mogli błyszczeć taka wiedzą. Lokalna bizneswoman postanawia rozwinąć swoje skrzydła w całkiem nowych działaniach, po tym jak musi zająć się zwłokami swojej koleżanki, która zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach, pozostawiając męża i dwie córki. Im dłużej Ewelina zajmuje się sprawą, tym więcej niespodzianek ujawnia się w wydawałoby się normalnym życiu zmarłej blogerki. Przy okazji musi również ogarnąć się ze swoim związkiem oraz personalnymi atakami ze strony anonimowego hejtera.
Akcja powieści dzieje się w Młynarach, małym mieście niedaleko Elbląga. Autorka dobrze oddała klimat takiego miejsca (w końcu długi czas tam mieszkała) – niemal wszyscy się znają, dożynki to najważniejsze wydarzenie w okolicy, policjanci w trudniejszych sprawach potrzebują wsparcia techników z komendy powiatowej, a głównym źródłem informacji jest miejscowy rynek i codzienna audycja nadawana w internecie. Mankamentem może być ograniczona liczba osób do zabicia na potrzeby kolejnych części, ale patrząc na serię o Lipowie, to chyba jednak nie jest żadna przeszkoda.
Burza to kryminał z typu tych klasycznych, gdzie głównym wątkiem jest śledztwo – sprawy obyczajowe nie przeważają, a jeżeli są w jakimś miejscu eksponowane to efektem jest dołożenie kolejnego tropu dla Eweliny lub prowadzącego oficjalnie sprawę Pawła, komendanta miejscowego posterunku. Ja przed samym końcem nie wiedziałem, kto jest sprawcą, bo podejrzanych było kilku, a autorka dopiero na ostatniej prostej przed finałem podsunęła jasne wskazówki.
Plusem powieści jest niewielka liczba postaci, więc pisarka miała możliwość dosyć dokładnego ich przedstawienia, a nietypowy zawód głównej bohaterki pozwolił na wplecenie nieco czarnego humoru. Poznajemy osoby o bardzo różnych charakterach i drogach życiowych, w większości zbieżnych z tym, co można robić w małych miastach. Partner Eweliny i jednocześnie brat Pawła, Olek, pracuje w banku, a po godzinach jest strażakiem w OSP. Chris wrócił z emigracji i prowadzi sklep z drobną elektroniką. Oprócz Eweliny najbardziej w pamięć zapadł mi właśnie on, bo już dawno takiej szui na kartach książki nie spotkałem.
Podsumowując – Burza to udany kryminał z nietypową bohaterką mający potencjał na rozwinięcie się w dłuższą serię.
Bloger książkowy działający w sieci jako Czytalski, wychowany na książkach Alfreda Szklarskiego, Zbigniewa Nienackiego, serii o Trzech Detektywach i komiksach ze Spider-Manem. Obecnie specjalizujący się w klimatach kryminalnych, sensacyjnych i militarnych. Z pierwszego wykształcenia ekonomista, z drugiego informatyk.