Anna Mazurek „Dziwka” – recenzja
Korporacja Ha!Art prezentuje debiutancką powieść Anny Mazurek, dwudziestokilkuletniej studentki, która decydując się na formę kryminału, czyni przede wszystkim społeczny komentarz i ukazuje świat widziany okiem współczesnej młodej dziewczyny.
W Dziwce nic nie jest oczywiste – ani podstawowe fabularne założenia (w jakim kierunku rozwinie się akcja?), ani detale historii (autorka nie zdradza nazwy miejsca, w którym toczy się akcja, ale można chyba bezpiecznie założyć, że jest to bardzo mroczna wersja Krakowa). Kryminał jest dla Mazurek jedynie punktem wyjścia, ale w żadnym aspekcie autorka nie próbuje trzymać się zasad konwencji. Ramy gatunkowe są niestałe i płynnie się zmieniają.
Zaczyna się jednak, jak przystało na kryminał – od trupa. Młoda dziewczyna zostaje znaleziona porzucona w lesie na skraju agonii. Zanim umrze, zdąży jeszcze wspomnieć o dwóch oprawcach. Policji jednak niewiele ta informacja pomoże, Weronika bowiem obracała się w tajemniczym środowisku ludzi związanych z BDSM. Ludzie spoza tego światka nie są w stanie jednoznacznie określić, czy zdjęcia przedstawiające związaną (i być może maltretowaną) ofiarę w otoczeniu mężczyzn są dowodem zbrodni, czy jedynie zapisem jej seksualnych zabaw. Dużo łatwiej przychodzi im z kolei nazwanie samej dziewczyny – w końcu tytułowa „dziwka” to być może jedno z łagodniejszych określeń przewijających się na forach internetowych.
Sięgając po formułę komentarzy z popularnych mediów internetowych, Mazurek przywołuje to, z czym wszyscy w sieci się spotykamy. Przy każdej głośniejszej aferze setki anonimowych mędrców z zacisza własnego mieszkania wygłasza tyrady na temat ludzi i okoliczności, o których na dobrą sprawę nie mają pojęcia. Morderstwo Weroniki staje się okazją do dyskusji o gwałtach, seksualnych preferencjach, imigrantach czy religii. Podobnie działają media tradycyjne i wreszcie świat realny, w którym również na ofiarę patrzy się nieustannie przez jakiś pryzmat – w zależności od grupy społecznej, a dla przedstawicieli marszów (bez względu na światopogląd) bardziej liczą się hasła-wytrychy niż wartości.
W tym tyglu znajduje się Mery, zagubiona dziewczyna, która wraca do rodzinnego miasteczka po śmierci swojej najlepszej przyjaciółki. Dziewczyna decyduje się przeprowadzić prywatne śledztwo w sprawie zabójstwa Weroniki, ale odkrywanie mrocznych kart jej historii równa się tak naprawdę wracaniu po własnych śladach do traumatycznych wspomnień, które zdążyłą już wyprzeć – brutalnego napadu z dzieciństwa, który złamał jej rodziców, zniszczonej relacji z ojcem, niudanego związku, niespełnionych ambicji.
W miarę rozwoju akcji kryminał schodzi na dalszy plan, a do głosu dochodzi posępna opowieść o autodestrukcji, do której doprowadza się młody człowiek przygnieciony oczekiwaniami świata. Ale jest tu znacznie, znacznie więcej, bo przecież wspomniany już komentarz społeczny, krytyczne spojrzenie na współczesną moralność, opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości i odkrywaniu godności, problematyka kobiet czy wreszcie rozprawa na temat zła i przemocy w dzisiejszym świecie.
Niedosyt przynosi finał powieści, w którym fabularne i gatunkowe ramy wyraźnie już się rozjeżdżają, ustępując próbie nakreślenia studium autodestrukcji, korzystając przy tym z eksprementalnej, bliskiej oniryzmowi formy. Jest to na pewno przez autorkę zamierzone, bo Mazurek nie chce, by Dziwka była powieścią jednoznaczną i w rezultacie bardziej liczą się tu sekrety umysłu, niż zbrodni. Pytanie też, czy wszystkich poruszanych przez Mazurek treści nie jest jednak zbyt wiele, czy aby ostatecznie przez ten worek z tematami opowieść nie przestaje się satysfakcjonująco kleić? Sądzę że w tej kwestii każdy z odbiorców może mieć odmienne zdanie.
Dziwka Anny Mazurek to intrygujący debiut. Niezwykle dojrzały, jak na młodą autorkę, świadomą tego, o czym chce opowiedzieć. To powieść sprawna narracyjnie – ukazana z perspektywy różnych bohaterów i płynnie łącząca gatunki (a nawet się im sprzeciwiajaca), bogata w treść i gorzko komentująca współczesną rzeczywistość. To książka niewygodna i nieprzyjemna w lekturze. Mazurek nie bierze jeńców, tworząc mocne, sugestywne opisy, nierzadko uderza w czytelnika, zmuszając do refleksji. Być może jest to też powieść odrobinę przeładowana poruszanymi wątkami i zbyt usilnie walcząca z zaszufladkowaniem, ale z pewnością godna poznania. A poczynania samej autorki warto będzie śledzić.
Dziwka
Autor: Anna Mazurek
Gatunek: Literatura współczesna, kryminał
Wydawnictwo: Korporacja Ha!Art
Data premiery: 8 maja 2019
ZA EGZEMPLARZ DO RECENZJI DZIĘKUJEMY KORPORACJI HA!ART:
Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.