komiksrecenzja komiks

Nie wariuj, Daisy – recenzja „Giant Days 6”

Za oknem wiosna i wyczekiwanie wakacji, ale w świecie bohaterek Giant Days wakacje właśnie dobiegły końca, trzeba zakasać rękawy i brać się do nauki. Bohaterki cyklu Johna Allisona, Susan, Esther i Daisy, to przyjaciółki ze studiów, które rozpoczynając uczelniane życie mogły zasmakować wszelkich jego odcieni: studenckich miłości, trudów egzaminów, życia w akademikach i poszukiwania stancji, łączenia pracy z nauką, zawierania przyjaźni. Po letnich przygodach wracają w szóstym tomie, by stawić czoła przerażającej wizji drugiego roku studiów.

Tym razem bohaterki opuszczają miasteczko akademickie i wynajmują własny kąt, ale czy wspólne mieszkanie będzie tak kolorowe, jak można sobie wyobrażać. Każdy kto podczas studiów wybierał wynajem kosztem akademika wie, że nie. Szczególnie, kiedy trzeba zapłacić rachunki. Pojawiają się nie tylko dodatkowe obowiązki, ale i kłopoty z zewnątrz. Ktoś włamuje się do mieszkania i okrada przyjaciółki. Na domiar złego w pobliżu dziewcząt mieszka Ed, były chłopak Susan, co rodzi kolejne komplikacje. Dziewczynę zresztą odwiedzi jej ojciec, w obliczu którego bohaterka zacznie się zachowywać, jakby znów była dzieckiem. Podtytuł Nie wariuj, Daisy dotyczy z kolei jej perypetii w związku z poznaniem nowej dziewczyny – szalonej Ingrid.




Przy okazji 5. tomu pisałem, że Giant Days notuje lekki spadek jakości, ale chodziło chyba o tę wakacyjną przerwę i próbę umieszczenia dziewcząt poza kontekstem uczelnianym. Po powrocie na studia Allison znów w tej historii czuje się jak ryba w wodzie, a perypetie dziewcząt działają jak należy: dostarczając zabawy i wzruszeń, ale przede wszystkim na zasadzie sentymentu każdemu czytelnikowi-(byłemu)studentowi przypomną jego własne losy.

To już 6. tom serii, a na każdy z nich składają się jeszcze poszczególne zeszyty ukazujące ponad rok z życia głównych bohaterek. I zaskakujące jest to, jak bardzo dobrze Allisonowi udało się budować ich charaktery, jak wyraźnie te dziewczyny rozwijają się na kartach komiksu, jak przeróżne wydarzenia mają na nie wpływ. W warstwie psychologiczno-obyczajowej z każdym zeszytem ta historia zdaje się być coraz lepsza, ponieważ siłą rzeczy zżywamy się z bohaterkami, ekscytujemy się ich perypetiami, razem z nimi przeżywamy ich smutki i radości.

Jednocześnie Allison z dużą dozą wrażliwości potrafi uchwycić emocje towarzyszące każdemu człowiekowi w tym dramatycznym momencie, niekiedy rozciągającym się na lata, kiedy wchodzi w etap dorosłości. Autor oddaje tę mieszankę grozy i fascynacji, świetnie prezentując je w postaci kolejnych zmagań bohaterek. 6. tom Giant Days to powrót na właściwe tory – to świetna obyczajówka, błyskotliwie opowiedziana i oparta na barkach wyrazistych bohaterek. Gorąco zachęcam – jeśli jeszcze nie znacie tej serii – sięgnijcie po 1. tom i dajcie się wciągnąć.

Giant Days 6
Autor: John Allison
Tłumaczenie: Bartosz Sztybor
Gatunek: Komiks, obyczajowy
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Data premiery: 13 lutego 2019

 

 

Komiks można zakupić na stronie Non Stop Comics

 

https://nonstopcomics.com

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KOMIKSÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.

Krzysztof Strzelecki

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.