Victoria Schwab „Kruche nici mocy” – recenzja
Kruche nici mocy to pierwszy tom kolejnej serii autorstwa Victorii Schwab. Poprzedza go trylogia Odcienie magii. Teoretycznie można rozpocząć lekturę od nowszego cyklu, ale zdecydowałam się na przeczytanie najpierw trzech wcześniejszych książek i uważam, że była to dobra decyzja. Nawiązań jest bardzo dużo i wracają bohaterowie znani z pierwszej trylogii. Miejsce zdarzeń również pozostało to samo. Przez większość czasu akcja dzieje się siedem lat później, ale często wracamy wraz z bohaterami do ich przeszłości, aby uzupełnić informacje i dowiedzieć się, co wpłynęło na ich decyzje i uczucia.
W nowej książce nie ma jednego głównego bohatera. Wracają do nas Kell i Lila, którzy szukają nowych przygód, ale jednocześnie nadal starają się poradzić sobie z konsekwencjami wydarzeń sprzed siedmiu lat. Lila jest potężna jak nigdy wcześniej, ale Kell używając swoich mocy, odczuwa fizyczny ból, który uniemożliwia mu bycie potężnym magiem, za jakiego do tej pory uchodził. Dziewczyna chce znaleźć sposób na naprawienie jego magii, ale książę nadal jest związany ze swoim bratem i nie chce ryzykować, że w przypadku niepowodzenia, umrą obaj.
Rhy nie jest już lekkoduchem. Po tragicznych wydarzeniach, w których stracił rodziców, zasiadł na tronie i musiał stać się królem z dnia na dzień. Pomogło mu wsparcie brata, ale także jego największej miłości — kapitana Alucarda. Jednak dobro Czerwonego Londynu wymagało od władcy przedłużenia rodu, dlatego obok niego na tronie zasiadła królowa. Ta niełatwa konfiguracja miłosna działa, chociaż nie wszyscy w rodzinie królewskiej darzą się sympatią, a tym bardziej zaufaniem.
Nową i bardzo ciekawą bohaterką jest Tes. Piętnastolatka miała trudne dzieciństwo w domu, w którym ojciec na swoje córki patrzył jak na cenne przedmioty. Czekał na ujawnienie się ich umiejętności, a potem sprzedawał lub wyznaczał im zadania, aby jak najlepiej je wykorzystać. Tes uciekła z domu, gdy jej rzadka moc wyszła przypadkiem na jaw i groziło jej, że ojciec także się o niej dowie. Znalazła swoje miejsce w Czerwonym Londynie, gdzie udawała uczennicę mistrza umiejącego wszystko naprawić. Mistrz oczywiście nie istniał, a Tes prowadziła swój interes sama i jej warsztat uchodził za miejsce, w którym można wszystko naprawić
W wyniku przypadku do Tes trafia urządzenie, które może zagrozić życiu rodziny królewskiej. O jego istnieniu dowiadują się także Lila i Kell i wracają do Czerwonego Londynu, aby wytropić spiskowców. Drogi bohaterów w końcu się przecinają i chociaż początkowo sobie nie ufają, w końcu będą musieli współpracować, aby uratować życie rodziny królewskiej i przyszłość Czerwonego Londynu.
Kruche nici mocy to książka, która ma prawie 800 stron, ale przeczytałam ją w ekspresowym tempie, ponieważ byłam ogromnie ciekawa, co jeszcze spotka naszych bohaterów. Lektura jest bardzo przyjemna, a nowe pomysły autorki ciekawe i wciągające. Tym razem podróżowanie między kolorowymi Londynami było zdecydowanie mniej niż w poprzedniej trylogii, ale trochę czasu dostała także nowa królowa Białego Londynu, który po śmierci Hollanda posadził na tronie siedmiolatkę, która dopiero co odkryła w sobie moc antari. Siedem lat później nastolatka nadal jest królową i robi wszystko, aby jej Londyn się odrodził. Zmiany nie zachodzą tak szybko, jakby chciała, ale cały czas idą w dobrym kierunku. Myślę, że w kolejnym tomie jej kwitnący powoli świat będzie miał większe znaczenie i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Zapowiada się bardzo ciekawie, ponieważ Londyny w pewien sposób zbliżają się do siebie i na razie nikt nie ma nad tym kontroli. Jestem pod dużym wrażeniem tej książki i wymyślonego przez Victorię Schwab uniwersum. Z niecierpliwością czekam na kontynuację.
Kruche nici mocy
Cykl: Threads of Power (tom I)
Autor: Victoria Schwab
Tłumaczenie: Anna Reszka
Gatunek: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 29 października 2024
Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.