Książkirecenzja książka

George R.R. Martin, Elio M. Garcia Jr., Linda Antonsson „Panowanie smoka” – recenzja

Fanom twórczości George’a R.R. Martina czas oczekiwania na drugi sezon Rodu Smoka może umilić lektura. Czytelnicy zainteresowani oryginałem mogę sięgnąć po książkę Ogień i krew, na podstawie której serial został nakręcony. Jednak wydawnictwo Zysk i S-ka ma w swojej ofercie także propozycję dla tych, którzy gustują w wydaniach ilustrowanych lub oryginał jest dla nich zbyt trudny do przyswojenia z uwagi na sposób narracji. 

Panowanie smoka to wydany w formacie A4 w grubej oprawie tom, który prezentuje się bardzo ładnie. Osoby, które zobaczyły serial lub przeczytały pierwszą wspomnianą książkę niekoniecznie znajdą tu wiele nowych treści. Jest to przewodnik po dynastii Targaryenów, więc informacje pokrywają się z tymi zawartymi w Ogniu i krwi. Autorzy przedstawiają panujące rody w Westeros, ich krótką historię oraz władców poszczególnych krain w momencie przybycia Targaryenów, a następnie przechodzą do początku podboju. 

Rządy smoczego rodu to historia obfitująca w kazirodcze związki, mniejsze potyczki i duże bitwy. Zdarzają się czasy pokoju, ale nie trwają długo, a rozrastające się drzewo genealogiczne Targaryenów powoduje kolejne konflikty z powodu roszczących sobie prawa do tronu członków bliższej i dalszej rodziny. Smoki giną i wykluwają się nowe, władcy wstępują na tron i są zabijani lub wypędzani, a kolejne dzieci rodzą się i od początku są wplątane w intrygi swoich rodziców, którzy już planują ich przyszłe związki i korzyści z nich płynące.

Zastanawiałam się nad odmiennych odbiorem tej samej historii przedstawionej w Ogniu i krwi i w Panowaniu smoka. Obie książki mi się podobały, ale zarówno podczas czytania jak i po jego zakończeniu miałam inne odczucia. O ile pierwszy tytuł jest kronikarskim sprawozdaniem napisanym dosyć surowo i bez ozdobników, druga pozycja jest bardziej przystępną wersją, która tłumaczy istotne kwestie w zrozumiały sposób. Z tego powodu Ilustrowana historia na pewno bardziej spodoba się czytelnikom, którzy nie oglądali serialu i mogą pogubić się w zbyt dużej ilości podobnych imion Targaryenów. Duży format oraz spora liczba ilustracji pomagają lepiej zapamiętać postaci i smoki. Nie wszystkie grafiki podobały mi się tak samo, ponieważ znajdują się tam dzieła wielu ilustratorów, ale znacząca większość przypadła mi do gustu. Ponadto na końcu książki znajduje się drzewo genealogiczne Targaryenów. Zaglądanie tam z każdym kolejnym pokoleniem pozwala nie zgubić się w ich skomplikowanych relacjach rodzinnych. 

Panowanie smoka to znana historia w ładniejszym opakowaniu napisana w przystępniejszym stylu. Jeśli lubicie ilustrowane wydania, ta książka na pewno Wam się spodoba. Będzie także idealnym prezentem dla fanów Westeros i twórczości George’a R.R. Martina, ponieważ cieszy oczy i będzie elegancko wyglądała na półce. 

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Zysk

 

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:
 
 

 

Katarzyna Satława Recenzent

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.

Katarzyna Satława

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.