Katee Robert „Neon Gods” – recenzja
Bogowie starożytnej Grecji we współczesnym świecie? Nie mogłam przejść obok tego pomysłu obojętnie. Katee Robert zabiera nas na Olimp do świata, w którym obecne bóstwa mają niewiele wspólnego z mitologią, a prywatne interesy i zakulisowe rozmowy są ważniejsze od mieszkańców, którymi dzierżący władzę mieli się opiekować.
Persefona nie cierpi bankietów i imprez, na których musi się uśmiechać i udawać miłą. Prywatnie ma całkowicie odmienne zdanie na ich temat, ale jako córka bogini Demeter musi się na nich pojawiać. Dziewczyna planuje dotrwać do kolejnych urodzin, po których uzyska dostęp do swoich pieniędzy i uciec z Olimpu. Jednak niespodziewanie na jednym ze spotkań Zeus ogłasza, że Persefona zostaje jego następną żoną. Dziewczyna jest w szoku i nie może uwierzyć, ze matka sprzedała ją bez uprzedzenia, na co powinna się przygotować.
Persefona wychodzi z imprezy i nie zastanawiając się nad konsekwencjami idzie przed siebie, aby przemyśleć sytuację. W pewnym momencie orientuje się, że nie jest sama, a idący za nią mężczyźni zaganiają ją w kierunku Styksu. Przejście przez most może zakończyć się śmiercią, ale dziewczyna nie ma wyjścia i musi przejść na drugą stronę rzeki. Wie, że Zeus wykorzysta ją i przy pierwszej okazji pozbędzie się w niejasnych okolicznościach, tak jak zrobił to z jej poprzedniczkami. Gdy z trudem przechodzi prze most, dostrzega mężczyznę. Ale przecież Dolne Miasto powinno być opuszczone, więc kim on jest?
Persefona trafia prosto w objęcia Hadesa, który według oficjalnych informacji nie istnieje od bardzo dawna. Okazuje się, że jest nie tylko całkiem żywy, ale także kompletnie inny od wyobrażeń dziewczyny. Nagle Persefona odkrywa nowy świat skryty za Styksem, poznaje ludzi i samego Hadesa. Tym samym staje się powodem przepychanek na szczycie władzy, które mogą się zakończyć zniszczeniem całego Dolnego Miasta.
Neon Gods to ciekawa wariacja na temat greckich bóstw. W mitologii Hades porwał Persefonę, natomiast w książce dziewczyna sama przechodzi do jego królestwa i znajduje w nim schronienie. Dodatkowo istnieją social media, plotkarskie portale i naprzykrzający się dziennikarze. Persefona będzie musiała w świetle fleszy uniknąć krwawego rozwiązania konfliktu potężnych braci.
W książce znajdziemy sporo opisów scen erotycznych, ponieważ Hades, jak na Pana Ciemności przystało, musi dbać o złą reputację. Z tego powodu tytuł niekoniecznie przypadnie wszystkim do gustu. Fabuła mogłaby być trochę bardziej rozbudowana, ale nowoczesny Olimp i tak mi się spodobał. Spodziewałam się jednak, że powieść będzie mroczniejsza. Zamiast tego autorka wzięła postaci mitologiczne, umieściła je w nowoczesnym świecie i zaczerpnęła kilka pomysłów z powieści erotycznych. Nad kilkoma rzeczami można by było jeszcze popracować, dlatego mam nadzieję, że wydawca skusi się na przetłumaczenie kolejnych części, bo pomysł na nowy Olimp bardzo mi się spodobał.
Za materiał do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Uroboros
Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.