Książkirecenzja książka

Timothy Zahn „Dynastia Thrawna. Wyższe dobro” – recenzja

Trylogia Dynastia Thrawna miała przybliżyć czytelnikom tytułowego bohatera i jego początki. W pierwszej części dowiedzieliśmy się o wielu ogólnych zasadach rządzących polityką i życiem Chissów, w tym o mocnych zależnościach pomiędzy poszczególnymi rodzinami. Timothy Zahn przybliżył nam drogę, jaką przebył Thrawn, aby stać się członkiem Domu Mitthów. W drugim tomie genialny strateg, mimo niedawnego sukcesu, staje się obiektem intrygi, która ma na celu zdyskredytowanie go i pozbawienie jakichkolwiek przywilejów. Jednak Thrawn nadal nie pojmuje zasad, którymi rządzi się polityka i z naiwnością dziecka ignoruje je, skupiając się na tym, co wychodzi mu najlepiej. 

Pokonanie Chissów nie jest prostym zadaniem, a ich tajemnica przemieszczania się przy pomocy gwiazdogatorek daje im sporą przewagę. Jednak wrogowie Dynastii nie przestają próbować. Po porażce Yiva Dobroczyńcy i Nikardunów, Jixtus zlecił pokonanie Chissów Haplifowi. Przedstawiciel rasy Agbui uważa, że jest w stanie rozgryźć każdy gatunek i społeczność, w czym na pewno pomagają częściowe zdolności telepatyczne. Zamiast rzucić się w wir walki, zamierza poznać Dynastię od środka i zniszczyć ich wykorzystując poznane słabości. 

Tymczasem Thrawn podejrzewa, że pokonanie Nikardunów nie rozwiązało problemu. Wraca do układu Rapacc. Tam trafia na uchodźców, którzy nie chcą zdradzić kim są, jak się nazywają i skąd pochodzą. Ich przywódczyni Magys zamierza rozkazać swoim pobratymcom, aby dokonali zbiorowego samobójstwa. Wierzy, że jej ludu nie da się już ocalić, ale ich śmierć może się przyczynić do odrodzenia ojczystej planety, która być może posłuży innej rasie. Thrawn nie wyobraża sobie, że sytuacja może być na tyle beznadziejna, aby były konieczne tak drastyczne kroki. Udaje mu się namówić Magys, aby zabrała ich do swojego domu i przekonała się, jak rzeczywiście wygląda sprawa z ocalałymi. 

Jak się można domyślić, na miejscu wszystko się komplikuje. Planeta jest zniszczona i pilnowana przez niebezpieczne jednostki, którym po wymianie ognia udaje się uciec. Jednocześnie uknuty przez Haplifa spisek zatacza coraz większe kręgi. Ostatecznie prowadzi to do groźnych konsekwencji, osłabienia Chissańskiej Ekspansyjnej Floty Obronnej i sytuacji, w której Thrawn będzie musiał użyć swojego sprytu nie tylko przeciw wrogom, ale i innym Chissom. 

Dynastia Thrawna. Wyższe dobro to kolejna świetna książka o genialnym strategu, którą fani Thrawna koniecznie muszą przeczytać. Drugi tom trzyma poziom pierwszego, chociaż nie skupia się już tak bardzo na głównym bohaterze. Natomiast dowiadujemy się nieco więcej o poszczególnych rodzinach i polityce Chissów. Niektórzy mogą się czuć znużeni geniuszem Thrawna, który, jak się wydaje, bez specjalnych trudności i wysiłku potrafi przejrzeć wszystkie napotykane rasy. Jednak taki jego urok i właśnie dlatego jest interesujący na tle innych, którzy nie dostrzegają niuansów kultury i sztuki innych gatunków. 

Mam nadzieję, że zakończenie trylogii wbije czytelników w fotel, bo na to zasługują zarówno fani, jak i seria o Thrawnie. Postać jest bardzo ciekawa, a Dynastia Chissów złożona i pełna skomplikowanych zależności. Niezmiennie zaskakuje mnie, jak pozytywnie odbieram kolejne książki z uniwersów Gwiezdnych wojen, które nie mają nic wspólnego ze znanymi produkcjami filmowymi, a mimo wszystko wciągają mnie całkowicie. Teraz pozostaje nam czekać na trzecią i niestety ostatnią część cyklu. 

Za materiał do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Olesiejuk

 

 
 

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? OBSERWUJ TĘ STRONĘ:
 
 

 

Katarzyna Satława Recenzent

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.

Katarzyna Satława

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.