Anthony Horowitz. Morderstwa w Suffolk – recenzja
Anthony Horowitz to pisarz o ugruntowanej pozycji na świecie, jak również dobrze rozpoznawalny w Polsce. To za jego sprawą Sherlock Holmes ponownie zajął się rozwiązywaniem zagadki kryminalnej w Domu Jedwabnym, ale również jego największy wróg Moriarty stał się bohaterem osobnej historii. Jakby tego było mało, Horowitz tworzy także nową historię Jamesa Bonda, która nawet na moment nie odstaje od twórczości Iana Fleminga.
Jego kolejna powieść należy do dosyć nietypowych i jest zarazem kontynuacją przygód Susan Ryeland, byłej redaktor jednego z londyńskich wydawnictw. Prowadzi ona obecnie mały hotel na jednej z greckich wysepek. Jednak jej nowe zajęcie, mimo że czuje się spełniona, powoduje tęsknotę za Londynem. Zbieg okoliczności sprawia, że do jej hotelu trafia para Anglików i jak się łatwo można domyślić, wywraca jej na pozór poukładane życie do góry nogami.
Punktem wyjścia całej intrygi jest zaginięcie ich córki Cecily. Znika ona zaraz po przeczytaniu kryminału nad którym Susan pracował kilka lat wcześniej. Jak by tego było mało w dniu ślubu Cecily, w hotelu w którym odbywała się uroczystość dochodzi do morderstwa. Sprawy na pozór się nie łączą. Jednak podejrzliwa Susan widzi zbieżność, a odpowiedź znajduje się się na kartach książki. Całość nie jest jednak tym czym się wydaje, a rozkręcona intryga prowadzi do całkowicie innych wniosków niż na początku czytelnik mógłby sądzić.
Morderstwa w Suffolk to opowieść, w której rożne historie, na pozór niezależne od siebie, łączą się ze sobą, mimo że początkowo nie mają ze sobą nic wspólnego. Wszystko jest tu jednak zaplanowane w najdrobniejszym szczególe. Cała ta niecna intryga jest świetnie poprowadzona i ma za zadanie zwodzić czytelnika do samego końca. Opowieść o morderstwie w dzień zaślubin mimo martwych ciał i całej masy podejrzanych, zawiera w sobie także coś cenniejszego, a mianowicie zawartą między słowami opowieść o zazdrości, chciwości i bezwzględnych ambicjach.
Anthony Horowitz w Morderstwach w Suffolk serwuje swoim czytelnikom rewelacyjną opowieść będącą połączeniem klasycznego kryminału w najlepszym wydaniu ze współczesną opowieścią o żądzach, które targają ludzkim sercem. Mroczna, przerażająca i zaskakująca – historia wobec której trudno przejść obojętnie, a która sama w sobie jest czymś zupełnie innym niż się pozornie wydaje. Warto wejść w ten świat pełen mrocznym zawirowań i samemu przekonać się dokąd nas to zaprowadzi. Polecam.
Za materiał do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Rebis
CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:
Tomasz Drabik
Administrator
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.