Anonimowi Zmiennokształtni – świąteczny odcinek „Creepshow”
13 grudnia o godz. 22 na kanale AMC zadebiutuje specjalny świąteczny odcinek Creepshow. To gratka dla wielbicieli serialu i kiczowatych, pulpowych opowiastek grozy, bo ponad 40-minutowy, wyreżyserowany przez Grega Nicotero epizod dostarcza naprawdę sporo frajdy.
Wszystko za sprawą dużej dawki czarnego humoru i pomysłu na ogrywanie konwencji. Dość powiedzieć, że przez większość odcinka nie dzieje się nic nadzwyczajnego z punktu widzenia akcji, oto grupka bohaterów zebranych w jednym pomieszczeniu po prostu ze sobą rozmawia. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę temat tej dyskusji, to już możemy sobie wyobrazić poziom zabawy.
Bo punktem wyjścia jest zebranie tytułowych Anonimowych Zmiennokształtnych. W co się można zmieniać? W wilkołaki, rzecz jasna, i jak przekonujemy się z wypowiedzi zebranych – każdy z nich sądzi początkowo, że pod osłoną nocy zamienia się właśnie w wilkołaka. Bo jak już przekonujesz się, że zaniki pamięci są regularne, budzisz się nad ranem cały we krwi, a w twoim żołądku zalegają różne przedmioty, to co może wchodzić w grę? Tyle że szybko okazuje się, że każdy z poszczególnych bohaterów zmienia się w co innego. Ot, w żółwiołaka na przykład. I takich absurdalnych pomysłów jest tu całe mnóstwo. Kolejny przykład? na zmiennokształtnych od wieków poluje potężny przeciwnik – Święty Mikołaj. Reszta to już czysta zabawa. Grupa bohaterów będzie musiała stawić czoła odwiecznemu wrogowi.
Całość jest wyraźnie sztampowa i kiczowata, ale w ewidentnie zamierzony sposób. Kiepskie efekty specjalne, sztuczna charakteryzacja, krwawa jatka i świąteczny klimat, a w dodatku można się pośmiać. Bardzo pomysłowo udało się tu wymieszać dwie popkulturowe sylwetki: Świętego Mikołaja i wilkołaka, tworząc mieszankę iście wybuchową.
Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.