Frank Herbert byłby dumny- recenzja komiksu Diuna Ród Atrydów
Jeśli chodzi o prequele, główną rzeczą, którą zwykle nas w nich interesuje, jest dokładne poznanie ulubionego przez nas uniwersum. To dlatego ludzie gromadzili się w kinach, aby zobaczyć chronologicznie pierwsze trzy części Gwiezdnych Wojen. Widzieliśmy, jak Anakin stał się Darthem Vaderem i jakie mroczne impulsy go tam zaprowadziły. Chociaż filmy podzieliły fanów, to pozwolił nam poznać historię wykreowanego
Chęć dowiedzenia się więcej jest szczególnie ważna dla fanów takich jak kochających serię Diuny Franka Herberta, którą kontynuował jego syn, Brian. Kolejne książki są równie dobre, a nawet lepsze niż te, które zostały pierwotnie wydane. Gęsta mitologia serii sprawia, że chcemy zawsze więcej opowieści z tego świata.
Diuna Ród Atrydów to pierwszy z dwunastu-tomowej serii komiksów, która jest bezpośrednim prequelem książki i filmu. Podczas gdy niegodziwy Vladimir Harkonnen walczy o utrzymanie odpowiedniego poziomu produkcji przypraw na żyjącej witalnej pustynnej planecie Arrakis, młody Leto Atryda jest przygotowywany do rządzenia planetą Caladan przez swoją kochającą matkę i charyzmatycznego ojca. Jednak główny wątek fabuły skupia się na postaci obecnego cesarza Elrooda IX, jego problemach biznesowych i politycznych oraz ambicjach jego syna: przyszłego cesarza Szaddama IV.
Seria Diuny to niezwykła seria książek, które poruszają tematy władzy, ekologii, rodziny i polityki. Jednak ten klimat okazał się jedną z największych pułapek, jeśli chodzi o przystosowanie świata Franka Herberta do innych mediów, wystarczy spojrzeć na film zrealizowany przez Davida Lyncha. Chociaż nie jestem pewien, w jakim stopniu któryś z pisarzy przyczynił się do powstania tego komiksu, dwie rzeczy wydają się pewne: fakt, że Brian Herbert jest synem Franka Herberta, daje mu wyraźną znajomość materiału źródłowego, podczas gdy doświadczenie pisarskie Kevina J. Andersona powinno nam zapewnić solidną opowieść. To niezwykle przystępna powieść graficzna, która kierowana jest nie tylko do fanów uniwersum, ale także szerokiego grona odbiorców.
Oprócz wspaniałej historii twórcy serwują nam fantastyczne ilustracje, idealnie oddające klimat Arrakis. Dev Pramanik wykonuje niesamowitą robotę, nadając światu Diuny wygląd, który wydaje się bardzo futurystyczny, a jednocześnie mocno przestarzały. Tak, jest to świat pełen międzygwiezdnych podróży, hologramów i tarcz energetycznych, ale jest to świat gdzie nadal dla wielu najważniejsza jest tradycja jak np walka z bykiem na arenie. Dynamika obrazu jest oddana z każdym możliwym szczegółem. Szkice Parmanika z kolorami Guimararesa tworzą idealną całość.
W Polsce Diuna Ród Atrydów została wypuszczona przez Non Stop Comics co od dawna jest gwarancją bardzo dobrego wydania. Twarda okładka solidne lakierowane strony zadowolą każdego fana powieści graficznych. Czy więc warto wydać 49 złotych na Diunę Ród Atrydów? Dla fanów to pozycja obowiązkowa, mimo że wszyscy wiemy jak się to skończy to naprawdę sporo radości daje nam poznanie historii Duncana Idaho czy młodego Leto. Dla zbieraczy komiksów wszelkiej maści będzie to ciekawe uzupełnienie kolekcji. Jeżeli więc jesteście Fanami Diuny, literatury SF lub po prostu komiksów to nie zastawiajcie się dwa razy i kupujcie na pewno nie będziecie zawiedzeni.
Ocena
10/10