Deadly Class. To jeszcze nie koniec – recenzja
Bohaterowie elitarnej szkoły dla zabójców, Dominion King, powracają w szósty tomie komiksu Deadly Class: To jeszcze nie koniec. Wymowny podtytuł, jednoznacznie sugeruje, że Remender w tej kwestii nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Przygody Marcusa, po delikatnym zastoju, ponownie nabierają tempa, a tom szósty, który ukazał się nakładem wydawnictwa Non Stop Comics, nadal gwarantuje kawał dobrej rozrywki.
Siłą napędową całej serii jest oczywiście Marcus. W pewnym momencie twórcy postanowili go uśmiercić. Wiemy jednak, że była to sfingowana śmierć, mająca na celu umożliwienie wprowadzenia do fabuły nowych bohaterów. Teraz jednak Marcus powraca, a demony z przeszłości postanawiają się upomnieć o niego i jego starych przyjaciół. Ważnym wątkiem tej części jest także przeszłość Miko. Twórcy pokazują jej historię, przeszłość, kreśląc zarazem niepewną przyszłość. Poza tym jest jeszcze wątek samej szkoły i walczących ze sobą elit. Wszystko sprowadza się ponownie do wspólnego finału, który oczywiście nie jest zakończeniem tej pokręconej historii.
Jednak bez pozostałych postaci, historia ta również nie miała by racji bytu. Wyraziści, skomplikowani i przepełnieni motywacjami, pochodzący z całkowicie odmiennych i skrajnych środowisk, egzystują w szkole, która ma ich przygotować do prawdziwego życia, jako płatni zabójcy. Dzięki wprowadzeniu kolejnych postaci, twórcy mogą rozbudowywać fabułę i zagęszczać ją na wielu polach. Do tej pory nakreślona była tylko przeszłość samego Marcusa. Twórcy jednak rozwijają wątki, ukazując przeszłość Miko i jej tragiczne i traumatyczne przeżycia z młodości. Dowiadujemy się szczegółów jej ucieczki z domu rodzinnego i konfliktu z bratem.
Na jakość całej serii ma również wpływ niesamowita grafika Wesa Craiga i paleta barw nałożona przez Jordana Boyda. Obrazy te, mimo że utrzymywane są w tej samej stylistyce od pierwszego zeszytu nadal robią ogromne wrażenie. Jest to historia, którą można czytać obrazami. Niezależnie czy ukazują rozmowy, czy pełne dynamizmu sceny walk i strzelanin, za każdym razem robią niesamowite wrażenie. Ogólnie postacie są mocno przerysowane, ale nie karykaturalne, a monochromatyczne barwy nadają tylko ekspresji nie tylko postaciom, ale i poszczególnym wydarzeniom.
Deadly Class to nadal czysta rozrywka tylko dla dorosłych. Twórcy nie mają żadnych skrupułów w przedstawianiu przemocy, wulgaryzmów i krwawych, czasami bezsensownych morderstw. Historia jest wyrazista, bezkompromisowa i emocjonalna, a na pewno mocno wykraczająca poza ramy dobrego smaku. Po sześciu tomach można nawet doszukać się tu pewnej głębi, w której poza bezsensowną rozwałką można dostrzec walkę o władzę i rodzinne zatargi, a bohaterowie albo kochają, albo nienawidzą. Lojalność zostaje tu skonfrontowana ze zdradą, a wybaczenie z nieustającą żądzą odwetu. Całość zaś balansuje pomiędzy powagą, absurdem i humorem nadając tej historii wyglądu mocno naciąganego realizmu, co sprawdza się idealnie.
Deadly Class. To jeszcze nie koniec
Twórcy: Rick Remender, Wes Craig, Jordan Boyd
Tłumaczenie: Paweł Bulski
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Gatunek: komiks
Data wydania: 2 czerwca 2021
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.