komiksrecenzja komiks

Nasze Potyczki ze złem – recenzja komiksu

Oto przede mną wylądował komiks – okładka rodem z Hellboya i nazwisko Mignola to zazwyczaj wyznacznik sukcesu – czy tak samo będzie w przypadku historii o dwóch łowcach wampirów?

Mike’a Mignoli nie trzeba przedstawiać żadnemu wielbicielowi komiksów. Niektórzy aktorzy cokolwiek by nie zrobili, zostaną kojarzeni z jedną rolą (np. Rowan Atkinson zawsze będzie Jasiem Fasolą) – tak mimo wszystkich starań Mike Mignola będzie mi się kojarzył z legendarnym Hellboyem. W przypadku Naszych potyczek ze złem nazwisko twórcy czerwonego kolosa to taki trochę „chłit markietigowy” – ponieważ Mignola odpowiedzialny jest jedynie za pomysł na bohaterów i okładkę. Za scenariusz oraz rysunki odpowiedzialny jest Warwick Johnson-Cadwell.

Bohaterami komiksu są Profesor J.T Meinhardt i jego asystent Pan Knox – dwóch łowców wampirów, którzy mają zazwyczaj więcej szczęścia niż rozumu. To jest ogromną zaletą komiksu – nie stara się on być kalką Hellboya. Słynny czerwony rogacz był twardym aroganckim skurczybykiem, profesor ze swoim towarzyszem kojarzą mi się raczej z filmem Nieustraszeni pogromcy wampirów – walczą z wampirami, a to, że udaje im się przeżyć to zazwyczaj zwykły zbieg okoliczności. Ma to swój urok i potrafi rozśmieszyć – co jak mówiłem jest ogromnym plusem. Z drugiej strony ciężko mi było złapać jakąkolwiek wieź z bohaterami, coś, czego mógłbym się złapać, aby chcieć śledzić dalsze ich losy. Bo właściwie to jedyna rzecz, którą mogę powiedzieć o naszych łowcach – nie ma nic co mnie dodatkowo w nich urzekło.

Jednak Nasze potyczki… to nie tylko para awanturników, bardzo często pierwsze skrzypce odgrywają bohaterowie drugoplanowi. Idealnym przykładem jest tutaj opowiadanie „Czarna Woda” – gdzie główną rolę odgrywa stado nietoperzy będące niegdyś potężnymi wampirzymi szlachcicami. Na samym końcu tego opowiadania po prostu parsknąłem potężnym śmiechem – i powiem wam, że to właśnie dla tych bohaterów pobocznych warto na pewno sięgnąć po ten komiks. W ogóle całe uniwersum, w którym dzieje się komiks – jest nadzwyczaj wciągające. Wampiry tutaj toczą swoje waśnie, a czasem wręcz okazuje się, że większymi potworami są zwykli ludzie. Jest ponuro, gotycko, a jednocześnie z dozą humoru – ja to kupuje bez dwóch zdań.

Podsumowując – komiks sam w sobie długi nie jest. Składa się z czterech osobnych opowiadań i epilogu. Rysunki Cadwella idealnie oddają konwencję gotyckiej opowieści grozy, a jednocześnie mocno trzymają ducha Mike’a Mignoli. Nie jest to coś do czego wrócę po jakimś czasie, ale jednocześnie bawiłem się na tyle dobrze – że ciesze się, iż komiks wylądował w mojej biblioteczce, a nawet chętnie sięgnę po kolejny komiks z tej serii, jeżeli się ukaże. Jeżeli lubicie klimaty gotyckiego horroru z przymrużeniem oka to ta pozycja jest zdecydowanie dla was.

7/10

Łukasz Ulwar Szczygło

Nasze potyczki ze złem
Autorzy: Mike Mignola, Warwick Johnson-Dawell
Tłumaczenie: Paulina Braiter-Ziemkiewicz
Gatunek: komiks, horror
Wydawnictwo: Non Stop Comics

 

Komiks można zakupić na stronie Non Stop Comics
 
 
 
https://nonstopcomics.com
 
 
 
 
CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KOMIKSÓW? POLUB TĘ STRONĘ:
 
 
 

 

Ulwar eks-recenzent
follow me

Ulwar

Człowiek petarda żyjący na pełnych obrotach. Słowianin, recenzent, nauczyciel, dziennikarz muzyczny, redaktor naczelny : https://musicwolves.pl/