Książkirecenzja książka

Aż do śmierci. Amos Oz – recenzja

Rok 1970 nie był dla literatury szczególnie łaskawy. We wrześniu zmarło dwóch wybitnych pisarzy –  najpierw Francois Mauriac, a chwilę później Erich Maria Remarque. Dwa miesiące później Yukio Mishima popełnił rytualne seppuku. Chociaż lista literatów publikujących swoje książki jest długa i ciekawa, wystarczy tu wymienić: Jose Donoso, Ernesta Hemingway’a, Ericha Segala, Patricka White’a czy właśnie Yukio Mishimę, w pamięci czytelników zapisało się niewiele dzieł. „Kalkwerk”, „Opowieść rozbitka” czy „Pałac”, to nieliczne wyjątki, do których wracamy także dzisiaj.




W tym trudnym okresie izraelski młody prozaik, Amos Oz wydał swoją trzecią książkę. Po Tam, gdzie wyją szakale oraz Moim Michaelu padło na zbiór nowel Aż do śmierci. Autor pisał tę książkę w Oxfordzie, gdzie przebywał w latach 1969-1970. Zawarte w niej dwie opowieści łączy bardzo wiele, choć akcja obu została osadzona w odmiennych przestrzeniach. „Krucjata” to historia dziejąca się w czasach wypraw krzyżowych. Obserwujemy losy dowódcy, który owładnięty strachem i trudną do racjonalnego wyjaśnienia nienawiścią, morduje napotkanych Żydów. W tym krótkim tekście dużo jest śmierci, bólu i nieszczęścia. Także tego namacalnego, z czego raczej prozy Oza nie kojarzymy. Jest jednak nadzieja w tym całym zatraceniu, a jej imię brzmi pokora.

W „Późnej miłości” bohaterem jest z kolei wiekowy lektor partyjny. Jeździ on po kibucach, gdyż chce ostrzec mieszkańców przez niebezpieczeństwem ze strony Rosji. W odwiedzanych miejscach panuje atmosfera niepokoju, mimo że prawdziwe zagrożenie dawno już minęło. Oza mniej jednak interesuje otoczenie. W centrum pozostaje sam lektor, który mimo beznadziei swojego zadania – dawno zdazaktualizowanego, musi je wypełniać do końca. Jak dowódca z pierwszej noweli, pokornie przyjmować wszystkie rozkazy.

W swojej książce Aż do śmierci Amos Oz portretuje gorzką rzeczywistość – świat równych i równiejszych, wykorzystywanie, oszustwo, bezsens pracy, rozluźnienie więzi międzyludzkich. Ta książka, choć trudno zaliczyć ją w poczet najbardziej udanych dzieł mistrza, zmusza do refleksji. Izraelski pisarz, nawet gdy na koncie miał raptem 30 lat, był niewątpliwie bystrym obserwatorem i dojrzałym filozofem dnia codziennego. Ozowi wystarczy raptem sto stron, żeby uderzyć w czytelnika silniej, niż czynią to dziennikarze czy filmowcy.

Aż do śmierci
Autor: Amos Oz
Gatunek: nowele
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2 marca 2021

Za materiał do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Rebis

 
http://www.rebis.com.pl/
 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:
 
 

Paweł Biegajski

Nałogowy kinomaniak i książkocholik. Plotka głosi, że przeczytał „Rozmowę w Katedrze" i „Braci Karamazow" w przedszkolu i to w oryginale. Nieuleczalny miłośnik poetyki kina Lava Diaza, społecznych obrazów Yasujiro Ozu i dyskretnego uroku Bunuela. Twórca bloga Melancholia Codzienności.