Afrykamera 2020 – perełka z Angoli. Recenzujemy Klimatyzację.
Fradique, znany dawniej jako Mario Bastos, urodził się w Luandzie w 1986 roku i jest dziś uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych twórców kina angolskiego. Uczęszczał do Nowojorskiej Akademii Filmowej i uzyskał tytuł licencjata w dziedzinie sztuk pięknych (reżyseria) na Academy of Art University w San Francisco. W 2009 roku nakręcił film krótkometrażowy Alambamento, który zdobył nagrodę dla najlepszego filmu na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Luandzie i trafił do oficjalnej selekcji w Vancouver i na Teneryfie. W 2010 roku wraz z Jorge Cohenem i Tchiloią Larą założył w Angoli firmę produkcyjną Geração 80 (która jest też odpowiedzialna za Klimatyzację). W latach 2010-2015 pracował nad swoim pierwszym pełnometrażowym dokumentem Independence – filmie opowiadającym o walce o wyzwolenie Angoli. Dzieło trafiło ostatecznie do kin w Angoli w 2015 roku i zdobyło Narodową Nagrodę Kultury Angoli. Po tym sukcesie Fradique zajął się nagrywaniem teledysków i kolejnych filmów krótkometrażowych.
Klimatyzacja też z początku miała zostać zamknięta w kilkunastu minutach. Dopiero podczas 12-dniowej sesji zdjęciowej autorzy stwierdzili, że współpraca z aktorami amatorami (w filmie występuje dwóch zawodowych aktorów: angolska gwiazda David Caracol w roli drugoplanowej i Filomena Manuel) jest na tyle owocna, że można będzie z tego sklecić coś więcej. Akcja rozgrywa się w Luandzie, co było naturalnym wyborem dla reżysera. W jednym z wywiadów mówił tak: „Ja i mój operator (a także współautor) Ery Claver urodziliśmy się, wychowaliśmy i nadal mieszkamy w tych bardzo starych budynkach, które mają wiele problemów infrastrukturalnych, głównie z wodą lub elektrycznością”. Nie może więc dziwić, że niemym bohaterem filmu będą właśnie rozpadające się, kolonialne budynki mieszkalne położone w samym śródmieściu stolicy Angoli.
Klimatyzacja ma zaskakiwać i doskonale to widać już w warstwie fabularnej. Oto pewnego dnia zaczyna dochodzić do coraz częstszych awarii klimatyzacji w budynkach (bardzo popularnych w tropikalnej Angoli). Poluzowane wypadają z mocowań ściennych i lądują na ziemi, przechodniach czy autach. W wiadomościach radiowych narasta panika, pojawiają się kolejne ofiary śmiertelne. To napięcie w pewnym momencie zostaje jednak przystopowane (raczej wcześniej niż później). Poznajemy wtedy ochroniarza Matecado oraz pokojówkę Zezinha. Ich wzajemne rozmowy są tu tylko uzupełnieniem dla wędrówki po surrealistycznym labiryncie miasta.
Fradique właściwie nie interesuje intryga. Na bazie swojego szalonego pomysłu mógł przecież zbudować niezły film katastroficzny, kryminał, a nawet thriller. Nic z tego. Klimatyzacja to tak naprawdę symfonia funkcjonująca na pograniczy jawy i snu, bez rzucających na kolana i nieskrępowanych efektów specjalnych, za to z nieprawdopodobną ścieżką dźwiękową. Dziwne zdarzenia (spadające klimatyzatory, telepatyczne porozumiewanie się, samochód ze wspomnieniami) są tu tylko wymykiem, który pozwala ukryć reżyserowi braki w umiejętnościach aktorskich. Istotne jest za to wszystko, co dzieje się na drugim planie: ukazana bieda, tragiczne warunki bytowania, pojawiająca się co jakiś czas w rozmowach krytyka rządu, ale także więź łącząca pokolenia. Z tym także wiąże się pewna anegdota. W Angoli panuje zwyczaj opłakiwania zmarłego wraz z rodziną i przyjaciółmi przez tydzień po śmierci. Gdy ekipa kręciła jedną ze scen, mimo że mieszkańcy wiedzieli o filmie, przychodzili by złożyć wyrazy szacunku. To najlepiej pokazuje, że poczucie wspólnoty i brak obojętności są jednym z najważniejszych elementów tamtejszego krajobrazu społecznego. I o tym Fradique chciał nam właśnie opowiedzieć.
Jak już wcześniej wspomniałem, na osobne pochwały zasługuje ścieżka dźwiękowa Aline Frazao. Jej perkusyjna ścieżka dźwiękowa, w której wykorzystała mało znane instrumenty takie jak: skrzydłówka, dikanza i kissanje, nadaje dziełu specyficznego, hipnotyzującego rytmu, od którego nie sposób się uwolnić jeszcze długo po seansie. Klimatyzacja urzeka neonowymi, dusznymi zdjęciami oraz gęstą atmosferą, w której człowiek chce się zanurzyć i chłonąć ją całym ciałem. To egzotyczne doświadczenie, zupełnie różne od tego co znamy z europejskich festiwali czy amerykańskich rankingów. Działające bardziej na zmysły, niż wnętrze. Tym większa szkoda, że w Angoli nadal nie ma żadnego programu wsparcia dla zdolnych artystów, żadnego finansowania dla przyszłych produkcji, a kolejna Klimatyzacja, o ile powstanie, ponownie będzie robiona przy niskim budżecie.
Klimatyzacja. Reżyseria: Fradique; scenariusz: Fradique; obsada:José Kiteculo, Filomena Manuel, David Caracol; gatunek: dramat,; kraj: Angola; rok produkcji: 2020.