Kornel Mikołajczyk „Deus Ex Machina. Człowiek, który zniknął” Recenzja
Witajcie w Gigalopolis, olbrzymiej metropolii przyszłości. Witajcie w świecie, w którym rano możecie wypić kawę we Wrocławiu, po południu spacerować ze swoim cyber-kotem ulicami Lizbony, a nocą bawić się w towarzystwie, dajmy na to, feminoidów, w paryskim klubie. Ta futurystyczna rzeczywistość trzyma się w ryzach między innymi za sprawą teleportacji i najnowocześniejszej sieci PlaNet. Tymczasem nad całą tą europejską megametropolią wisi cień japońskiej korporacji Shinrabanshou.
Do tego cyberpunkowego świata zaprasza nas w swoim książkowym debiucie Kornel Mikołajczyk, autor znany z licznych opowiadań publikowanych w zbiorowych antologiach i czasopismach. Przewodnikiem po Gigalopolis staje się prywatny detektyw Valter Fingo – ekscentryk wyjęty żywcem z innej epoki. Ubiera się jak postać z klasycznych powieści detektywistycznych, popisuje się swoimi niesamowitymi umiejętnościami dedukcyjnymi przed każdym napotkanym gościem, a w dodatku unika jak ognia łączenia się z siecią, próbując – na ile to rzecz jasna możliwe w takim świecie – pozostać „poza systemem”. To, co jeszcze wyróżnia go na tle współczesnych sobie specjalistów, to zamiłowanie do spraw nadprzyrodzonych. Jak sam mówi, przyjmuje tylko te sprawy, w których jest choćby ziarno niewyjaśnionego.
Jedną z takich spraw jest kwestia społecznego aktywisty Kirka Quackera, który w technologii dotyczącej teleportowania widział szanse na doświadczenie z gruntu mistyczne. Niestety podczas jednej z prób teleportacji Quacker został rozbity na atomy. Wokół tego mniej lub bardziej przypadkowego zdarzenia narosło wiele niejasności, naśladowcy Quackera zdobyli cząstkę swojego mistrza i teraz za wszelką cenę chcieliby go „odtworzyć”. Byłoby to wydarzenie bez precedensu i rzecz jasna mało kto uważa, że jest w ogóle możliwe, niemniej przedstawiciele korporacji ShiBan w obawie o kontrowersje wynajmuje Fingo do zbadania tej sprawy. Jak łatwo się domyślić – nasz krnąbrny bohater wpadnie w nie lada kłopoty.
Deus Ex Machina. Człowiek, który zniknął składa się z czterech odrębnych opowiadań, nowelek, ukazujących różne przygody Fingo i jego przyjaciół. U jego boku pojawiają się kobieta-hologram Luka Morgan odkrywająca powoli przed czytelnikami dramatyczną historię protagonisty oraz cybernetyczny kot Kłaczek z ludzką osobowością, który uważa się za boga i pała pragnieniem dominacji nad ludźmi (czyli właściwie jak każdy kot). Tych troje dziwaków tworzy wyjątkowo barwną grupę rozwiązującą kryminalne sprawy w jeszcze bardziej wyjątkowym świecie.
Proza Mikołajczyka cechuje się żywym i barwnym językiem oraz wypracowanym już stylem, przez co bardzo szybko zapomina się właściwie, że mamy w dłoniach książkę debiutanta. Świadomy swoich umiejętności autor kreśli przed nami rozbudowany i zniuansowany świat przedstawiony (owszem – zbudowany na barkach licznych już przecież przedstawicieli gatunku, bo i detektyw-noir w futurystycznym świecie, i orientalno-zachodnia mieszanka nie są niczym nowym dla cyberpunku), ale wciąż bardzo pomysłowy, o czym świadczy chociażby ogrom neologizmów tworzących specyfikę tej rzeczywistości. Największą ozdobą tej książki jest jednak charakterystyczny humor autora, który rozświetla technologiczny mrok tego świata. Słowem, wyobraźcie sobie krączącego w strugach deszczu między ciemnymi uliczkami Deckarda, tylko obdarzonego przebojowością, ironią i humorem Hana Solo czy Indiany Jonesa. Sposób, w jaki autor ogrywa tutaj przeróżne motywy i tematy zasługuje na duże uznanie, już chociażby wspomniany wcześniej kot Kłaczek jest tego najlepszym przykładem. Ale w tych opowiedzianych z dużym dystansem i przymrużeniem oka historiach zawsze znajdzie się też miejsce na refleksję nad naturą człowieka czy, dajmy na to, rozwojem technologii. I tu również należy się dla Mikołajczyka uznanie za rozsądne wyważenie akcentów, dzięki czemu otrzymaliśmy prozę, przy której zarówno można się po prostu dobrze bawić, jak i zatrzymać się nieco nad tematami, które dotyczą nas już tu i teraz – żeby przywołać temat inwigilacji w sieci, na którą najczęściej sami dajemy przyzwolenie.
Deus Ex Machina. Człowiek, który zniknął Kornela Mikołajczyka to cztery fantastyczne historie z pogranicza cyberpunku, kryminału i przygody. Znakomity protagonista, którego pokochacie właściwie od pierwszych stron oraz banda jego nietypowych przyjaciół, tworzą ekipę specjalistów od rozwiązywania spraw pozornie nierozwiązywalnych. W tym barwnym świecie przyszłości wypełnionym po brzegi futurystyczną technologią dzieją się rzeczy, które ostatecznie wydadzą się bardzo bliskie dzisiejszemu czytelnikowi. Reszta to czysta zabawa obfitująca w specyficzny humor. I tylko szkoda, że tak krótko, że tak mało, bo Valter Fingo zdecydowanie zasługuje na pełnoprawną powieść.
Deus Ex Machina. Człowiek, który zniknął
Autor: Kornel Mikołajczyk
Gatunek: cyberpunk, kryminał, fantastyka
Wydawnictwo: Gmork
Data premiery: 3 sierpnia 2020
Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.