Kierunek: Noc – recenzja serialu Netflixa
Kierunek: Noc to kolejna nowość Netflixa. Jest to belgijska produkcja, której jednym z producentów jest Tomasz Bagiński. Serial zaś opiera się na powieści Jacka Dukaja – Starość Aksolotla. Nie jest to jednak szczegółowa ekranizacja. Serial opiera się bowiem na wątku apokalipsy spowodowanej zabójczym promieniowaniem słońca, które zabija całe organiczne życie na Ziemi. W książce pojawia się mały wątek ucieczki grupy ludzi samolotem przed słońcem. To właśnie ten element postanowili rozbudować twórcy i na nim oprzeć swoją sześcioodcinkową historię.
Serial zaczyna się bez żadnego wprowadzenia i tłumaczenia widzowi sytuacji. Tak naprawdę nikt niczego nie jest świadomy. Na pewno niczego nie są świadomi pierwsi pasażerowie lotu do Moskwy. Do ich samolotu wpada uzbrojony żołnierz i bez żadnych wyjaśnień każe startować i lecieć jak najdalej na zachód. Zaskoczeni pasażerowie są przerażeni. Szczególnie, że podczas porwania samolotu uszkodzone zostało radio i moduł wi-fi. Odcięci od świata, niczego nieświadomi i przerażeni, lecą na lotnisko w Islandii. Dopiero tam przy nieudanej próbie lądowania uświadamiają sobie, że coś jest nie tak. Tu rozpoczyna się szalony wyścig ze słońcem i śmiercią.
Kierunek: Noc to historia, która stawia nie na efektowność. Nie ma tu niesamowitych efektów specjalnych czy brawurowych pościgów. Momentami jest ona nawet delikatnie rozwleczona choć są i momenty w których wyraźnie przyspiesza. Nic tu jednak nie dzieje się bez przyczyny. Twórcy swoją prostą fabularnie historią starają się ukazać złożone interakcje między poszczególnymi postaciami. Tym w zasadzie stoi ten serial i to jest jego istotą. Rodzi się więc pytanie, jak my zachowalibyśmy się w sytuacji bohaterów?
Gra z widzem udała się twórcom perfekcyjnie dzięki szerokiej palecie barwnych bohaterów. Mamy tu włoskiego żołnierza z NATO, pilota, który zdradza żonę, influecerkę, która straciła kontakt ze swoimi odbiorcami. Jest też przyszła samobójczyni, matka z chorym dzieckiem, polski mechanik, marokański pracownik lotniska, przemytnik i turecki człowiek od czarnej roboty. Mieszanka wybuchowa, która w innych warunkach mogłaby być nieprawdopodobna. Jednak w wielokulturowej Belgi jest raczej czymś normalnym. Fizyczna i kulturowa różnorodność tych postaci jest tylko jedną stroną medalu. Każdy z nich ma bowiem coś na sumieniu, coś do ukrycia i inne nie zawsze zrozumiałe dla innych motywacje. Co oczywiście powoduje konflikty, z którymi oprócz czyhającej na nich śmierci, będą musieli się zmierzyć. Bohaterowie muszą również podejmować dramatyczne decyzje, które będą miały wpływ na ich być albo nie być.
Kierunek: Noc to historia z jednej strony prosta fabularnie, ale złożona pod kątem kreacji postaci, ich postrzegania świata i postępowania. Fabuła być może ma niewiele wspólnego z filozoficznym wydźwiękiem powieści Dukaja, ale skupia się raczej na społeczno-socjologicznym aspekcie, ukazując ludzkie postępowanie w momencie wizji końca świata. Co nas motywuje i do czego możemy posunąć, aby przetrwać i czy jesteśmy w stanie odłożyć na bok nasze stereotypowe postrzegania świata i innych? Czy w obliczu śmierci potrafimy wybaczyć i poprosić o wybaczenie?
Najnowsza produkcja Netflixa to serial, który nie zaskakuje efekciarstwem, a mimo to nie można się od niego oderwać. Z zapartym tchem śledzimy wyścig z czasem i słońcem w oparach ludzkich niedoskonałości i wad. To sprawnie zrealizowana katastroficzna produkcja, w dodatku z intrygującym polskim wątkiem.
Kierunek: Noc (Into The Night); Reżyseria: Inti Calfat, Dirk Verheye; Scenariusz: Jacek Dukaj, Jason George; Obsada: Pauline Etienne, Laurent Capelluto, Stefano Cassetti, Mehmet Kurtulus, Babetida Sadjo, Jan Bijvoet, Ksawery Szlenkier, Vincent Londez, Regina Bikkinina Alba Gaïa Bellugi, Nabil Mallat; Muzyka: Photek; Zdjęcia: Thomas Hardmeier; Produkcja: Belgia; Rok produkcji: 2020; Premiera: 01 maja 2020
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.