komiksKryminalna Kulturacjarecenzja komiks

Miasto Wyrzutków: Mężczyzna, który gromadził rupiecie – recenzja

Szare kominy fabryki, wieże z cegły i betonu, zardzewiałe rury, po których biegają owady i dzieciaki z ulicy. Szare i dziwne miasto, w którym roi się od dziwnych historii i niepokojących osób.

To wprowadzanie do Miasta Wyrzutków jest bardzo intrygujące, szczególnie, że prawie nic o tym mieście nie wiemy. Nie znamy jego nazwy i położenia. Nie wyróżnia się niczym szczególnym. Czy aby na pewno? Szybko się okazuje, że nie jest to zwyczajne miasto. Jest to swojego rodzaju plac zabaw dla zbirów. Poza tym, że jest obskurne i zatłoczone, to również pełne nietypowych i tajemniczych postaci z marginesu.

Jedną z nich jest Jacques Peuplier, zawadiaka i prywatny detektyw, który odzyskuje zagubione rzeczy. Wyróżniający się z wyglądu, przypomina zwykłego zbira i zakapiora. Ma jednak jedną znaczącą cechę. Potrafi rozmawiać z różnymi przedmiotami. Dzięki temu jest taki skuteczny w tym, co robi. Podczas jednej ze spraw wplątuje się w poszukiwanie pewnej kobiety. Wydawać by się mogło, że sprawa jak jedna z wielu. Chodzą jednak słuchy, że kobieta została porwana przez latającego człowieka.

Bohater rusza tropem zaginionej. Ślad wiedzie go ulicami miasta, aż do opuszczonej fabryki, gdzie musi stawić czoło ludziom-muchom i szalonemu naukowcowi, który ma niecne plany związane nie tylko z porwaną kobietą, ale i całym miastem. W swoim śledztwie będzie mógł liczyć na swoich przyjaciół pozbawionych krwi i kości i talent, który sprawia, że jest w stanie znaleźć wszystko. W innych przypadkach musi raczej liczyć na siłę swoich mięśni. Te też będą potrzebne.

Świat przedstawiony tej historii jest ciemny i ponury. Znajduje to odzwierciedlenie w jego stylistyce. Kreska jest gruba i wyrazista, przepełniona wieloma szczegółami. Kolory są zaś zimne, jakby wyprane lub wyblakłe z czasem. Nieproporcjonalne ciała budzą pewien rodzaj niepokoju, który wprowadza również sama historia i postacie z nią związane. Storna graficzna jest wręcz stuprocentowym odzwierciedleniem tej mrocznej i przerażającej opowieści, w mieście które już samą nazwą potrafi wzbudzić lęk, a zarazem zaintrygować.

Tom pierwszy kończy się w miejscu, które zarazem jest wprowadzeniem do dalszej historii. Przygotowuje stabilny grunt pod śledztwo, które prawdopodobnie będzie toczyło się dalej. Autor nadaje mu swój własny styl, kreśląc enigmatyczną historię i postacie, których raczej nie chcielibyśmy spotkać. Coś fajnego, a zarazem odmiennego, coś co spodoba się nie tylko fanom komiksu, ale i fanom thrillerów i kryminałów. Perfekcyjny, zimny i ponury. Czekamy na ciąg dalszy.

Miasto Wyrzutków: Mężczyzna, który gromadził rupiecie
Autor: Julien Lambert
Cykl: Miasto Wyrzutków
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Gatunek: komiks, thriller
Data wydania: 15 stycznia 2020

 

Komiks można zakupić na stronie Non Stop Comics
https://nonstopcomics.com
CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KOMIKSÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

Tomasz Drabik Administrator

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.

Tomasz Drabik

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.