Sylvain Neuvel. Tylko Ludzie – recenzja
Tylko Ludzie to trzeci tom niesamowitej trylogii Sylvaina Neuvela zatytułowanej Archiwa Temidy, która ukazuje się nakładem wydawnictwa Akurat. Jest to zwieńczenie godne całego cyklu, który na całym świecie zyskał sobie wielu wiernych fanów.
Rose, główna bohaterka całego cyklu, po dziesięciu latach spędzonych na obcej planecie wreszcie powraca na Ziemię. Niestety planeta ludzi stoi na skraju zagłady. Prawdopodobnie nic jej już nie uchroni. Mimo to Rose podejmuje heroiczną walkę o uratowanie Ziemi. Czy jej się to uda i co będzie musiała poświęcić dla wyższego dobra? Czy jest ostatnią nadzieją ludzkości?
W stosunku do poprzednich części akcja finału jest nieco stonowana, ale opowieść nadrabia wyrazistym społecznym komentarzem. Dowiadujemy się jaki wpływ przez dziesięć lat mieli na Ziemię obcy. Planetą rządzą strach, paranoja i umyślna ignorancja. Każdy kto jest przeciw ląduje w obozach pracy lub zwyczajnie zostaje zamordowany. Widoczne nawiązania do niedalekiej przeszłości świata.
Bieżąca wydarzenia zestawione są z retrospekcjami dotyczącymi budowniczych robotów trzymających władzę na Ziemi. Poznajemy też przeszłość samej Rose, która w dzieciństwie odkryła gigantyczną metalową rękę. Kilkanaście lat później staje na czele zespołu, który na całej planecie wydobył spod ziemi pozostałe części metalowego robota.
Tylko Ludzie do godne zwieńczenie cyklu, ale można ją również czytać jako odrebną pozycję. Ciekawa mieszanka science-fiction i trzymającego w napięciu thrillera. Jest to dystopijna wizja przyszłości ludzkości, mocno nawiązująca do naszej historii, szczególnie w tych negatywnych aspektach.
Tylko Ludzie
Autor: Sylvain Neuvel
Cykl: Archiwa Temidy
Wydawnictwo: Akurat
Gatunek: science fiction
Data wydania: 9 maja 2019
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.