Robin Cook. Epidemia – recenzja
Thriller medyczny to gatunek, który na całym świecie ma wielu fanów. Jednym z jego najsłynniejszych przedstawicieli jest Robin Cook, który jak mało kto potrafi wyciągnąć z niego wszystko, co najlepsze. Epidemia, choć znana jest na naszym rynku wydawniczym, to za sprawą Domu Wydawniczego Rebis ponownie trafia na półki księgarń w nowej szacie graficznej. Dzięki temu wierni fani mogą kolejny raz zmierzyć się z klasycznym już dziełem Cooka.
Akcja zaczyna się w momencie, gdy w jednej z ekskluzywnych klinik pojawia się ognisko wirusa eboli. Nie jest to jedyny przypadek. Do ich zbadania skierowana zostaje młoda pani doktor Marissa Blumenthal. Pojedyncze zdarzenia szybko jednak przeradzają się w epidemię, która może zagrozić całemu krajowi. Rozpoczyna się wyścig z czasem, którego stawka jest bardzo wysoka.
Początek książki ukazuje wariację na temat wybuchu dużej epidemii. Momentami opisy są wręcz dokumentalne. Krok po kroku autor sugeruje, jak należy w takiej sytuacji postępować. Druga połowa powieści zmienia nieco wydźwięk. Mamy tu klasyczną opowieść, pełną pędzącej akcji. Bohaterowie ścigają się z czasem, aby uratować społeczeństwo. Typowa rozrywka na wysokim poziomie.
Historia oczywiście nie skupia się tylko na wątku epidemii. Miejscami przerywa go wątek romansu głównej bohaterki. Z jej postacią związana jest jeszcze inna sprawa. Autor za jej pomocą buduje wyrazisty kobiecy charakter, silną żeńską bohaterkę, co dziś nikogo nie dziwi, a w latach 80. dodawało książce dodatkowych emocji.
Epidemia to klasyk medycznego thrillera, powieść trzymająca w napięciu do ostatniej strony. Walka na śmierć i życie z wrogiem, którego nie można dostrzec, stanowi oś pełnej emocji i napięcia dynamicznej rozrywki.
Epidemia
Autor: Robin Cook
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Gatunek: thriller medyczny
Data wydania: 16 kwietnia 2019
Za materiał do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Rebis
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.