komiksrecenzja komiks

Recenzja komiksu „Bodycount”

Wojownicze Żółwie Ninja to postaci znane wszystkim odbiorcom popkultury. Wykreowane przez duet: Kevin Eastman i Peter Laird w latach 80. antropomorficzne gady nazwane po renesansowych malarzach, pilnują porządku na ulicach Nowego Jorku. Zakochani w pizzy bohaterowie stali się tak popularni, że doczekali się kilku adaptacji filmowych i seriali.

Wydawnictwo Non Stop Comics zapronowało niedawno miłośnikom żółwi ciekawostkę – komiks Bodycount z 1996 roku, czyli pełnokrwistą i wulgarną wariację z udziałem znanych z kart oryginalnej serii Raphaela i Caseya Jonesa. O scenariusz zadbał sam Eastman, a ilustracje przygotwał Simon Bisley, kojarzony z magazynem „Heavy Metal”. I ta mieszanka jest wyraźnie widoczna w tym kilkusetstronicowym komiksie – Bodycount jest brudny, szalony i zabójczy.




Wyobraźcie sobie te wszystkie b-klasowe akcyjniaki z lat 80. w stylu Wielkiej draki w chińskiej dzielnicy czy Ucieczki z Nowego Jorku, dodajcie do tego szczyptę tak zwanego buddy movie z Zabójczą Bronią na czele, a wreszcie oprawcie to w krwawą i brutalną estetykę, ot chociażby z RoboCopa (jeśli pamiętacie scenę egzekucji Murphy’ego, to wiecie o czym mówię). Z taką mieszanką mamy do czynienia w Bodycount, w którym wierni przyjaciele – Jones i Raph – ratują z opałów pewną zabójczą panienkę, na którą zapadł wyrok śmierci. Jak przystało na gentlemanów chłopaki postanawiają pomóc damie w opałach, a tym samym wplątują się w sam środek krwawej jatki.

Więcej fabuły tu nie uświadczycie. Reszta to festiwal przemocy, nieprzerwanej akcji, kipiącej testosteronem, obładowanej wybuchami, strzelaninami, rozrywanymi kończynami… Zamierzony chaos, wulgarny język i wszech obecny styl – począwszy od maski Caseya, przez wygląd czarnego charakteru, po klasę z jaką kopie się tu tyłki. I jeszcze ogrom odwołań i smaczków.

Cudownie się na ten komiks patrzy, ale jednak zabrakło mi w nim tej historii, która pozwoliłaby świetnie bawić się w towarzystwie Rapha i Caseya. Można odnieść wrażenie, że nie tyle oni są największymi gwiazdami komiksu, co własnie ta rozpierducha, która w końcu mogłaby się rozegrać i bez nich. Wizualnie to jednak petarda! Mocna, pełnokrwista rozrywka z charakterem.

Wojownicze Żółwie Ninja. Bodycount
Autor: Kevin Eastman
Rysunki: Simon Bisley
Gatuek: Akcji
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Data premiery: 27 marca 2019

 

 

 

Komiks można zakupić na stronie Non Stop Comics
https://nonstopcomics.com
CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KOMIKSÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

Damian Drabik Administrator

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.

Damian Drabik

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.