S.E. Lynes. Matka – recenzja przedpremierowa
Czy prawdziwą matką jest osoba, która nas urodziła, czy wychowała? Co sprawia, że potrafimy się związać z kimś emocjonalnie? Czy jest to uzależnione od relacji, które budujemy przez całe życie, czy zwyczajnie czujemy to coś? Wiele na ten temat mógłby powiedzieć Christopher, główny bohater thrillera psychologicznego Matka, autorstwa S.E. Lynes, który niedługo ukaże się nakładem wydawnictwa Vesper.
Bohatera poznajemy z relacji pewnej, na początku nieznanej kobiety. Po urodzeniu trafia do zastępczej rodziny, która wychowuje go jak własnego syna. Dopiero kolejne rodzeństwo uświadamia Christopherowi, że rodzinna więź w jego kierunku jest w pewien sposób ograniczona. Już jako nastolatek odkrywa, że został adoptowany i postanawia odnaleźć swoją biologiczną matkę.
Wyjeżdżając z rodzinnego miasta na studia, równolegle poszukuje informacji o swoim pochodzeniu. Trafia do sierocińca, w którym dostaje informacje o matce. Kontaktuje się i ku jego uciesze ona też pragnie go poznać. Wydaje się, że wszystko zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu. Czy jednak na pewno? Z relacji narratorki między kolejnymi wierszami dowiadujemy się, że w finale zdarzy się jakaś bliżej nieokreślona tragedia. Jakby tego było mało na ulicach miasta zaczyna krążyć seryjny morderca. Strach pada na całe miasto.
Historia Lynes to kawał sprawnie napisanego thrillera, w którym nic nie wygląda na takie, jakie jest w rzeczywistości. Autorka skrzętnie miesza w fabule podsuwając czytelnikowi wiele mylnych tropów, zarazem cały czas dając do zrozumienia, że finalnie dojdzie do jakiejś tragedii. Nie wiemy jednak z kim tak naprawdę będzie ona związana, a buszujący po mieście morderca sprawia, że w naszych głowach mnożą się kolejne zakończenia.
Autorka poza świetnie poprowadzoną historią i dobrze nakreślonymi postaciami wprowadza również element obyczajowy ukazany przez pryzmat lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku i postępowania z młodocianymi matkami zmuszanymi do oddawania swoich nowo narodzonych dzieci. Jest to punktem wyjścia całej tej historii, ale i docelowo elementem finalnej tragedii. Gdy już wszystko staje się jasne zaczynamy się zastanawiać czy faktycznie mogło się to wydarzyć naprawdę?
Matka S.E.Lynes to wciągająca historia, która nie tylko sprawdza się jako powieść rozrywkowa. Zmusza bowiem czytelnika do refleksji i zastanowienia się nad przyczynami ukazanej w niej okropnej tragedii. Czytelnik zadaje sobie bowiem pytanie gdzie nastąpił błąd, który bezpośrednio przyczynił się do takiego finału. A może to właśnie brak miłości, albo co gorsza – potrzeba bycia kochanym, to sprawiła. Każdy musi sobie sam odpowiedzieć na to trudne pytanie, które na pewno nasunie się nam po zakończeniu lektury.
Matka
Autorka: S.E.Lynes
Tłumaczenie: Marek Król
Wydawnictwo: Vesper
Gatunek: thriller
Data wydania: 20 maja 2019
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.