recenzja serialserial

Kwitnące wiśnie i pluszaki. „Rilakkuma i Kaoru” od Netflixa

Dziś na Netflixie zadebiutowała nowa japońska animacja Rilakkuma i Kaoru, ciepła produkcja przeznaczona dla młodszych widzów. Bohaterką serialu jest Kaoru, sympatyczna pracownica korporacji, którą znajome lubią, ale raczej unikają. „Jest zbyt poważna” – mówią o niej. Dziewczyna zmaga się więc ze zwykłymi prozaicznymi troskami: stresem w pracy, faktem że wciąż jest singielką, wilgocią w mieszkaniu w porze deszczowej. Narzeka też, że nie potrafi się w życiu na nic zdecydować.




Kaoru mieszka samotnie w apartamencie. Choć „samotnie” właściwie nie jest dobrym określeniem, towarzyszą jej bowiem pluszowe misie, wśród nich tytułowy Rilakkuma, który mógłby spędzać każdy dzień jedząc ulubione przysmaki i śpiąc. Jest jeszcze samotny chłopiec, Tokio, gotów porwać Rilakkumę i zażądać okupu, byle tylko zdobyć przyjaciela.

Wspólnie przeżywają piękne przygody uczące ich podstawowych wartości: przyjaźni, cierpliwości, tolerancji itd. To misie wesprą Kaoru, kiedy koleżanki wystawią ją do wiatru w dzień kwitnących wiśni, to one nauczą ją, że nie zawsze trzeba wiedzieć konkretnie, co się chce. To ich postawa przekona ją, że wcale nie powinno się postępować wbrew sobie, by przypodobać się innym.

Rilakkuma i Kaoru to 13-odcinkowy serial, na który składają się kilkunastominutowe epizody. Wszystkie powstały w technice animacji poklatkowej, czyli nie oczekujcie po serialu typowego japońskiego anime. W tej formie wizualnie produkcja również prezentuje się wspaniale, co szczególnie widać w kadrach pełnych detali, sugerujących ogrom włożony w ich powstanie. Nie brakuje tu ciepłego, familijnego humoru oraz barwnych, musicalowych wstawek.

Serial ma nieco charakter marketingowy. Rilakkuma to bowiem jedna z maskotek japońskiej firmy San-X tworzącej różne podobne pluszaki. Być może więc realizacja takiego serialu służy też zwiększeniu sprzedaży samych maskotek. Mimo to nie sposób odmówić produkcji Netflixa i samym postaciom niesamowitego uroku.

Rilakkuma i Kaouru to ciepła, familijna produkcja, opowiadająca rok z życia samotnej biurowej pracownicy, zmagającej się z licznymi troskami. Na zmianę przeplatają się tu drobne smutki i małe radości, a urocze i niezwykle leniwe pluszaki, niekiedy w absurdalny sposób uczą bohaterkę dystansu do rzeczywistości. Ona dużo się zamartwia, one myślą tylko o jedzeniu. Gdy już postanawiają się czymś zająć, najczęściej źle się to kończy (np. rozproszeniem środka owadobójczego po całym mieszkaniu). Razem tworzą jednak wspaniałą drużynę, która zarówno małych, jak i starszych widzów, może trochę nauczyć, a z pewnością dostarczy odrobinę wzruszeń i  radości.

Rilakkuma i Kaoru
Obsada: Lana Condor (głosy)
Gatunek: Animacja, Familijny
Data produkcji: 2019
Data polskiej premiery: 19 kwietnia 2019

 

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI SERIALI? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.

Krzysztof Strzelecki

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.