Fabryka Smoków. Jonathan Maberry – recenzja
Fabryka Smoków to drugi tom niemalże apokaliptycznego cyklu, o przygodach Joego Ledgera, autorstwa Jonathana Maberry’ego. W pierwszej części jego oddział i specjalna, tajna jednostka Wojskowego Departamentu Nauki, toczyły wojnę z hordą zombie. Niestety to, co wtedy wyglądało mission imbossible, z punktu widzenia tomu drugiego wydaje się niewinną igraszką.
Część druga zaczyna się od mocnego uderzenia. Autor nie marnuje czasu na wprowadzenie tylko uderza z całą intensywnością swojej wyobraźni, którą rewelacyjnie przelewa na papier. Członkowie oddziału Echo, łącznie ze swoim dowódcą Ledgerem, nie mieli czasu na odpoczynek zażegnując kolejne kryzysy. W chwili wymarzonej przerwy zostają jednak zaatakowani przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Sprawa wydaje się bardzo poważna, szczególnie, że pojawia się kolejny, jeszcze większy problem niż apokalipsa zombie.
Na rynku światowym wyrosły dwie konkurujące ze sobą firmy, które za wszelką cenę chcą dokonać pewnych znaczących zwrotów w inżynierii genetycznej. Jedna strona tworzy egzotyczne, transgeniczne potwory i genetycznie ulepszone armie najemników. Druga natomiast korzysta z technologii XXI wieku, aby kontynuować program Nazi Master Race rozpoczęty przez Josefa Mengele. Obie strony chcą, aby WDN został zniszczony, i każdy z nich chce upuścić im pierwszą krew. Żadna ze stron nie jest jednak przygotowana na Joego Ledgera, który prowadzi drużynę Echo do wojny z o wiele silniejszym przeciwnikiem.
Nafaszerowana akcją fabuła trzyma w nieustannym napięciu. Mimo że zaczyna się od mocnego uderzenia, to jednak Maberry tak rozgrywa kolejne ruchy, aby nie zdradzić od razu wszystkiego czytelnikowi. Sekwencje akcji są bardzo żywe i momentami zapierają dech w piersiach, dając drużynie Echo mnóstwo miejsca na kilka spektakularnych momentów. Poza tym sam Ledger wykreowany jest całkiem ciekawie. Mimo że jest postacią prawie niezniszczalną, to nie widzimy w tym przesady. Jego wewnętrzne monologi zaś pozwalają poznać jego wnętrze i zrozumieć niekiedy kierujące nim motywacje.
Fabryka Smoków to lekka i bezkompromisowa rozrywka, która wciąga bez reszty. To taki koktajl Mołotowa, zrobiony z trzech części nauki, dwóch części krwi, pięciu części testosteronu, a wszystko zmieszane z benzyną, nitro i napalmem. Rozwala cały system.
Fabryka Smoków
Autor: Jonathan Maberry
Cykl: Joe Ledger
Wydawnictwo: MAG
Gatunek: fantastyka, akcja, technothriller
Data wydania: 2 listopada 2018
ZA EGZEMPLARZ DO RECENZJI DZIĘKUJEMY:
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.