Detektyw. Sezon 3 – omówienie pierwszych odcinków
Wszystko wskazuje na to, że serial Detektyw wraca na właściwe tory. Po pierwszym, błyskotliwym sezonie z rewelacyjnymi rolami Woody’ego Harrelsona i Matthew McConaugheya oraz doskonałym klimatem, twórcy szybko zrealizowali nową odsłonę, która jednak podążyła zupełnie inną drogą, zrażając do siebie widzów. Dobrze jednak widzieć sytuację, kiedy autorzy biorą do siebie opinie odbiorców, dają sobie więcej czasu na pracę i oddają w nasze ręce produkt dopracowany. A przynajmniej tak się zapowiada.
3. sezon serialu Nica Pizzolatto toczy się w hrabstwie Ozark i skupia wokół zaginięcia dwójki rodzeństwa z rodziny Purcellów. Dzieciaki pewnego jesiennego wieczora wyruszyły rowerami do kolegi, ale nigdy tam nie dotarły. Sprawę przydzielono parze detektywów – Wayne’owi Haysowi i Rolandowi Westemowi.
Już od pierwszych scen trzecia odsłona wpisuje się w konwencję tej pierwszej. Oto Hays przesłuchiwany jest przez śledczych i musi wracać pamięcią do wydarzeń sprzed lat – kryminalna zagadka sięga bowiem początku lat 80. Fabuła jest więc osadzona na różnych płaszczyznach czasowych – tu dochodzi jeszcze trzecia. W 2015 roku emerytowany już bohater udziela wywiadu, w którym ponownie mierzy się z tragicznymi wydarzeniami z przeszłości. Sprawy nie ułatwia fakt, że Hays ma problemy z pamięcią.
To, co rzuca się w oczy po pierwszych odcinkach, to znów wyraźne portrety psychologiczne bohaterów – szczególnie grającego pierwsze skrzypce Haysa. Jest on byłym tropicielem z wojny w Wietnamie – człowiekiem który samotnie wypuszczał się na terytorium wroga. Jego umiejętności teraz przydają mu się w pracy w policji, ale traumatyczna przeszłość nieustannie daje o sobie znać. Woli prowadzić śledztwo w samotności, poszukiwać śladów i poszlak.
Na pewno mamy tu do czynienia ze znakomitą rolą Mahershali Alego, który już w tych pierwszych odcinkach zdążył pokazać swojego bohatera w trzech diametralnie różnych odsłonach (także dzięki świetnej charakteryzacji). Na razie wyraźnie w cieniu swojego kolegi po fachy jest Stephen Dorff i trudno powiedzieć, na ile jego postać się rozwinie dając mu jeszcze miejsce na aktorskie popisy, ale i tak cieszę się, że ten dawno niewidziany przeze mnie gwiazdor dostał w Detektywie swoją szansę.
Wraca również ciężki, duszny klimat, mocno podszyty niepokojącą atmosferą. Clue fabuły jest skomplikowana intryga rozwleczona na ponad trzy dekady. Wewnętrzne rozterki bohaterów, moralne dylematy i demony przeszłości. Dużą rolę odegrają tu też wątki rasowe. Wprawdzie pierwsze odcinki nie sugerują jeszcze onirycznych i metafizycznych wstawek znanych z pierwszej odsłony, ale wygląda na to, że może wcale nie będą potrzebne – na razie całość wydaje się być kompletna. Także pod względem konwencji twórcy nawiązują do pierwowzoru – możemy spodziewać się m.in. długich rozmów podczas jazdy samochodem.
Kilka lat przerwy dobrze zrobiło serialowi Nica Pizzolatto, który ponownie oddaje w nasze ręce posępny kryminał z intrygującą zagadką, skomplikowanymi psychologicznie bohaterami i brawurową obsadą. Pierwsze odcinki wyraźnie przywołują oryginalny, pierwszy sezon i na razie jestem całkowicie pochłonięty. Jeśli w kolejnych epizodach nie przydarzy się Detektywowi jakaś nagła zniżka formy, to fani pierwowzoru z pewnością będą zadowoleni.
Detektyw – sezon 3
Twórca: Nic Pizzolatto
Reżyseria: Jeremy Saulnier
Obsada: Mahershala Ali, Stephen Dorff, Carmen Ejogo, Scoot McNairy i inni
Gatunek: Thriller, Kryminał, Serial
Rok produkcji: 2019
Data polskiej premiery: 14 stycznia 2019
Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.