hotKsiążkirecenzja książka

Catherynne M. Valente – Domostwo Błogosławionych. Recenzja

Jedna z najnowszych propozycji Wydawnictwa Mag w fantastycznym cyklu Uczta Wyobraźni, to napisana przed ośmioma laty książka Catherynne M. Valente Domostwo błogosławionych. Autorka jest jedną z najciekawszych wydawanych w serii pisarek, nic więc dziwnego że wcześniej w Uczcie Wyobraźni znalazły się już inne jej tytuły, takie jak Opowieści sieroty, Nieśmiertelny czy Palimpsest.

Legenda Jana Prezbitera

Domostwo błogosławionych to pierwsza część tak zwanej Elegii o Janie Prezbiterze (na Zachodzie dotychczas pojawiła się jeszcze druga z trzech). Ta mityczna wręcz postać budziła w średniowieczu olbrzymie zainteresowanie. Według legend Prezbiter władał w XII wieku wielkim chrześcijańskim królestwem położonym gdzieś w Afryce lub Indiach. Poza listem króla do cesarza bizantyjskiego, dziś uważanym za sfałszowany, nie istnieją żadne dowody potwierdzające funkcjonowanie chrześcijańskiej utopii. Podobno jednak w średniowieczu wiara w królestwo Prezbitera była olbrzymia, a wielu ruszało w niebezpieczne podróże, by odkryć ten tajemniczy świat.

Valente w swojej książce sięga do tej legendy, kreśląc błyskotliwą powieść szkatułkową na wzór dawnych mistrzów. Bohaterem wyjściowym jest zagubiony kapłan, brat Hiob, żyjący w XVIII wieku. Podczas misji w Himalajach odkrywa pewną specyficzną osobliwość – drzewo rodzące książki. Ich karty pokryte są właśnie relacją Jana Prezbitera.

Powieść pełna cudów

Warto podkreślić, że nie jest to powieść, od której nie powinniście oczekiwać fabularnych fajerwerków, bo właściwie sama jest już fajerwerkiem z uwagi na bezbłędną stylizację, niesamowitą wyobraźnię autorki i leniwe snucie epickiej historii. Przedzieranie się przez tę powieść może przypominać podróż przez labirynt, ciągłe zbaczanie z głównej drogi, tyle w każdej z tych ślepych fabularnych uliczek czeka nas atrakcyjna niespodzianka, co sprawia, że chcemy zostać w tym labiryncie jak najdłużej, zanim dotrzemy do wyjścia. A każda opowieść jest jak małe dzieło sztuki, które z radością będziecie podziwiać.




Olbrzymia wolność twórcza Valente sprawia, że cała ta historia na przestrzeni książki przybiera różne formy – zmieniają się narratorzy i konwencja, ale w żadnej mierze nie jest to udziwnianie, lecz wierność klasycznym wzorcom. Udaje się autorce oddać choćby różnicę w światopoglądach ludzi – tych żyjących w wieku XII i tych „oświeconych” z XVIII wieku.

Będzie to więc opowieść Prezbitera o zdobywaniu władzy i historia jego żony. Swoją opowieść przedstawi także przedziwne stworzenie z twarzą na piersi. To będzie również spowiedź Hioba, która rozlicza się ze swoim życiem i wpada w obsesję na punkcie Prezbitera. Wśród bohaterów znajdą się pigmeje, troglodyci i jeszcze dziwniejsze postaci. Autorka odkryje przed nami całą galerię orientalnych „potworów” rodem ze średniowiecza.

Karty Domostwa błogosławionych wypełnione są cudami po brzegi, ale nie pozostają jedynie formalną zabawą, czarującą obrazkami i przebogatą wyobraźnią. Pod warstwą erudycyjnych popisów kryje się też głębsza opowieść o obsesji, kryzysie wiary i spojrzeniu na samego Boga. Całość jest przepięknie napisana i zachwyca bogactwem stylu i języka. To fascynująca podróż, którą można sobie dawkować na długie jesienne wieczory.

Domostwo błogosławionych
Autor: Catherynne M. Valente
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec
Seria: Uczta Wyobraźni
Gatunek: Fantasy
Wydawnictwo: MAG
Data premiery: 19 października 2018

 

 

Za materiał do recenzji dziękujemy Wydawnictwu MAG

 

http://www.mag.com.pl/

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.

Krzysztof Strzelecki

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.