komiksrecenzja komiks

James Bond: Eidolon – recenzja komiksu

James Bond jest postacią niemal już kanoniczną i znaną prawie każdemu na całym świecie. Jego twórcą jest pisarz Ian Fleming, który uczynił go bohaterem cyklu swoich szpiegowskich książek. Jednak dopiero za sprawą filmów kinowych jego popularność rozrosła się do takich rozmiarów. Nic więc dziwnego, że z popularności agenta z licencją na zabijanie korzystają także inne media.

Szał nie ominął również twórców komiksów, którzy stworzyli graficzną serię o przygodach 007. Na pierwszy ogień poszedł Warg, który mimo niezbyt skomplikowanej fabuły oferował mnóstwo bezkompromisowej rozrywki oplecionej pędzącą niczym błyskawica akcją. Teraz przyszedł czas na drugą odsłonę zatytułowaną Eidolon, która również w Polsce ukazał się nakładem wydawnictwa Non Stop Comics.

Tajemniczy tytuł sugeruje również tajemniczą historię, w której wir wrzuceni zostają bohaterowie. Jest ona zarówno bezpośrednią kontynuacją intrygi zapoczątkowanej w  Wargu, jak również rzuca mnóstwo światła na dalsze wydarzenia. Bond wysłany zostaje do Los Angeles, aby tam przejąć i bezpiecznie dostarczyć do Anglii księgową z tureckiego konsulatu. Prosta sprawa szybko zaczyna się komplikować, a zanim dotrą na lotnisko, trzy razy zostają zaatakowani przez osoby należące do różnych wywiadów. Po dotarciu na teren Wielkiej Brytanii rzecz nie ma się wcale lepiej, a w sprawę zamieszany okazuje się być wydział MI5.

Konwencją Eidolon przypomina jeden z filmów o przygodach 007 i zrealizowany jest niemal identycznie jak Warg. Mnóstwo tu pędzącej akcji, strzelanin, wybuchów i pościgów, a co za tym idzie także angażującej rozrywki, w której trup ściele się bardzo gęsto. Przede wszystkim zaskakuje  zakończenie, które skontrastowane zostaje z całą historią. Po kilkudziesięciu stronach pędzącej akcji, ostatnie kadry serwują nam szokującą przeciwwagę i zamiast finalnego epickiego pojedynku, dostajemy psychologiczne zakończenie.
 
Fabularnie jest lepiej niż w pierwszej odsłonie, ale do perfekcji sporo brakuje. Twórcy zaś nadrabiają obrazem. Prosta kreska, pełna dynamizmu i intensywnych kolorów oferuje wiele przyjemności z podziwiania przygód agenta 007. Dialogów jest tu niewiele, a momentami jest kilka stron kadrów w których nie pada nawet jedno słowo.
 
James Bond. Eidolon to historia, która potrafi zaangażować, ale powiedzieć należy to otwarcie – do oryginalności brakuje jej wiele. Fabuła, mimo że ciekawsza niż w części pierwszej, to trąca prostotą. Twórcy oczywiście nadrabiają stroną graficzną, epatując bezkompromisową brutalnością, ale czy to wystarczy aby James Bond w komisowej wersji przeszedł do kanonu jego przygód? Na to pytanie chyba każdy czytelnik musi sobie sam odpowiedzieć.
James Bond 007. Eidolon
Twórcy: Warren Ellis, Jason Masters
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Gatunek: komiks, akcja, sensacja
Data wydania: 12 września 2018

 

Komiks można zakupić na stronie Non Stop Comics

 

https://nonstopcomics.com

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KOMIKSÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Tomasz Drabik Administrator

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.

Tomasz Drabik

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.