filmhotrecenzja filmu

Recenzja filmu Lady Bird

Poznajcie Christine, dorastającą nastolatkę, która właśnie przechodzi okres buntu. Rozpoczyna się ostatni rok jej nauki w katolickim liceum i musi podjąć decyzję, co do swojej przyszłości. Chciałaby uczyć się w Nowym Jorku, ale jej matka nie chce o tym słyszeć. Swoją niechęć tłumaczy obawą o życie córki, będącą pokłosiem 11 września, lecz tak naprawdę nie wyobraża sobie rozłąki.

Obie kobiety nieustannie ścierają się na przestrzeni filmu. Surowa matka pragnie mieć kontrolę nad wszystkim, począwszy od zarządzania domowym budżetem po relacje córki z rówieśnikami. Christine, a w zasadzie Lady Bird, bo tak dziewczyna każe na siebie wołać, robi wszystko nie tylko, by wyrwać się spod skrzydeł apodyktycznej matki, ale także pozbyć się łatki skromnej lecz mającej pewne problemy z nauką dziewczyny. Szuka więc nowych wrażeń, poznając chłopaków, siłą wdzierając się do klasowej elity, kontestując prawdy głoszone przez starszych. Wszystko po to, by odkryć odpowiedź na być może najważniejsze pytanie w życiu każdego dorastającego człowieka – kim właściwe jetem? Pytanie, na które często nie sposób znaleźć odpowiedzi.




Zaskakująca jest mądrość, subtelność i pewna powściągliwość tego filmu. Wyobrażam sobie, że ten sam temat ulubieniec Akademii David O. Russell, przedstawiłby z satyrycznym podejściem do instytucji rodziny, obrazując pewną patologię, pełną krzyków i kłótni. Mimo że Russell nie kwestionował rodzinnych więzi i wspólnej miłości, bo ostatecznie w jego filmach to zawsze miłość brała górę, to jednak chętnie uciekał się od przerysowania. Gerwig tymczasem częściej niż krzyków używa spojrzeń czy gestów, nawet jeśli bohaterowie kłócą się dosłownie o wszystko. Rozbija też napięcie – tam gdzie nadwrażliwa matka ustawia córkę do pionu, tam pogrążony w depresji po stracie pracy ojciec ciepłem i spokojem próbuje ratować sytuację (choć w drogę żonie nie wchodzi nigdy). Autorka scenariusza i reżyserka nawet przez moment jednak nie sugeruje widzowi, że jedno z nich jest lepsze od drugiego; oboje kochają córkę – to nie ulega wątpliwości.

Tymczasem otoczenie dziewczyny, katolicka szkoła, dla innych twórców mogłaby być pożywką do krytyki duchowieństwa i tegoż sposobu wychowania. Gerwig także w tej kwestii nie ucieka się do tanich chwytów, przedstawiając prostą historię dojrzewania, której nie trzeba sztucznie nakręcać pod Oscary, rozdrapując drażliwe tematy. Nawet jeśli one wszystkie tu są, od terroryzmu po aborcję – nie służą reżyserce do wbijania się w polityczno-światopoglądową bitwę. Jak przystało na reżysera z wyższej półki, przede wszystkim obserwuje, nie ocenia. A obserwatorką Gerwig jest znakomitą i – co ważniejsze – jest w tym patrzeniu niezwykle czuła.

Saoirse Ronan bezbłędnie tworzy kolejną już w swoim dorobku dojrzałą i zasługującą na uwagę rolę. Jest naturalna i szczera w swej kreacji, nie trudno ją zrozumieć i się z nią utożsamić, nawet jeśli jesteśmy świadomi popełnianych przez nią błędów, to jednocześnie wiemy że każdy z nas postępował podobnie. A Ronan dźwiga to na barkach, zarówno inteligencję bohaterki, jak i pewną wynikającą z wieku naiwność. Jej starcia z matką ogląda się tak dobrze również dzięki zapadającej w pamięci kreacji Laurie Metcalf.

Lady Bird to ciepła opowieść w stylu coming of age, o ile jednak często tego typu filmu dotyczą chłopców lub młodzieżowej społeczności ogółem (szkoły, klasy, przyjaciele), tak tu wyrazistą bohaterką uczyniono młodą dziewczynę. Greta Gerwig nakręciła film mądry a zarazem niezwykle prosty i dowcipny, składający się na szczery portret dorastania. Każdy z nas, bez względu na płeć, przechodził ten być może najtrudniejszy a zarazem najpiękniejszy etap w swoim życiu, kiedy wszystko smakowało świeżością, nawet jeśli okazywało się cierpkie. To bezpretensjonalna rozrywka stojąca dojrzałym scenariuszem, będącym pochwałą tradycyjnych wartości.

MOJA OCENA:
7/10

Lady Bird
Reżyseria: Greta Gerwig
Scneriusz: Greta Gerwig
Obsada: Saoirse Ronan, Laurie Metcalf, Tracy Letts, Lucas Hedges, Timothee Chalamet
Muzyka: Jon Brion
Zdjęcia: Sam Levy
Gatunek: komedia
Kraj: USA
Rok produkcji: 2017
Data polskiej premiery: 2 marca 2018

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI FILMÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

Damian Drabik Administrator

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.

Damian Drabik

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.