Sarah Pinborough – „13 minut’
Kłamstwa, intrygi, manipulacje – rodzina z gotyckiej powieści? Przestępcy z powieści kryminalnej? Nie, nie, spokojnie – to tylko uczennice szkoły średniej z najnowszej powieści Sarah Pinborough – 13 minut.
Śmierć kliniczna Natashy trwała 13 minut. Znaleziono ją dryfującą w zimnej wodzie jeziora, nieprzytomną. Po trwającej kilka dni śpiączce, nastolatka budzi się, lecz jej pamięć ulega uszkodzeniu. Nie wie, co ją spotkało, czy ktoś wepchnął ją do zbiornika, co robiła nocą w parku. Sytuacji nie poprawia dziwnie zachowanie się najbliższych przyjaciółek oraz tajemnicza wiadomość tekstowa, której nikt, z samą zainteresowaną włącznie, nie potrafi zidentyfikować. Co wydarzyło się tamtej nocy?
Autorka prezentuje nam dobrze napisaną historię. Jest przemyślana i logiczna, jeden wniosek prowadzi do drugiego, a wszystko układa się gładko. Raj perfekcjonistów, chciałoby się rzec – czy jednak nie zbyt gładko? Taka była moja ocena po przeczytaniu dwóch trzecich powieści – poczułam się zawiedziona sugerowanym motywem oraz pozornym finałem przedstawionej opowieści. Z niechęcią kontynuowałam, myśląc, iż pozostałe rozdziały traktują o losach przedstawionych bohaterek.
Wybranie nastolatek jako głównych bohaterek powieści to dość ryzykowny pomysł. Zawęża nieco krąg odbiorców i dystansuje czytelników, którzy nie gustują w podobnych postaciach. Ciekawe jest jednak to, iż obsadzenie uczennic szkoły średniej w roli głównej niczego książce nie ujmuje. Zamiast sztampowego thrillera, sensacji, mamy intrygę osadzoną w realiach szkolnych, dzięki czemu możemy z bliska przyjrzeć się mechanizmom, które rządzą tamtejszą hierarchią. I nie jest to bez znaczenia – zrozumienie, w jaki sposób przedstawiona społeczność nawiązuje relacje okazuje się kluczowe do zrozumienia całego clou 13 minut. Liceum zaś nie łagodzi sieci kłamstw i nienawiści, która otacza bohaterów powieści.
Jedną z wielu zalet powieści Pinborough jest podsycająca ciekawość retardacja akcji w pierwszej części powieści. Czytelnik dostaje kilka wiodących go na manowce tropów, kilka szczegółów z przeszłości bohaterek, lecz tak naprawdę nic nie posuwa się na przód. Raporty policyjne oraz spisane protokoły sesji terapeutycznych tylko pozornie rozwiązują całą fabułę, zaś punkt kulminacyjny jest nadspodziewanie zaskakujący. Niektórzy mogą uznać za wadę niezbyt liczne dialogi, jednak w mojej opinii, ten kontrolowany dynamizm zaprezentowany przez autorkę, intryguje czytelnika jeszcze bardziej niż wszechobecne trzynastki bohaterki.
Sarah Pinborough to mistrzyni kukiełek. Zwodzi czytelnika, kusi, lecz wynagradza mu to niebanalnym kawałkiem akcji i rozrywki. Polecam każdemu fanowi sensacji.
13 minut
Autor: Sarah Pinboroug
Tłumaczenie: Maciejka Mazan
Gatunek: Thriller/Sensacja/Kryminał
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data premiery: 18 stycznia 2018
Jako mól książkowy czyta dosłownie wszystko co wpadnie w jej dłonie, zaś nieco wybredny gust literacki sprawia, iż nie waha się wprost napisać co sądzi o konkretnej pozycji.