Recenzja filmu „Witaj w klubie”
Poznajcie Rona Woodroofa, zniszczonego przez życie pijaczynę, który nie stroni od przelotnych stosunków z kobietami i dobrej zabawy. Ron uważa się za prawdziwego faceta, uwielbia rodeo i nienawidzi homoseksualistów. Pewnego razu jednak los płata mu figla, a lekarze wykrywają u niego AIDS, dając mu co najwyżej 30 dni życia. Od tej pory bohater znajduje w sobie determinację do walki o własne prawa i możliwość zdobycia nielegalnych leków, które mogą nieco poprawić jego stan. Niespodziewanie sprzymierzeńców znajduje w postaci homo i transseksualistów. Początkowo im niechętny, z czasem zaczyna zmieniać swoje podejście – wszystkich ich bowiem łączy przede wszystkim desperacka walka o życie.
Ta historia wydarzyła się naprawdę. Na szczęście, choć niewątpliwie zabarwiony nieco na amerykańską modłę, film Vallee’ego daleki jest od operowania banalnymi chwytami. W głównym bohaterze następuje przemiana wewnętrzna, Woodroof z czasem staje się zupełnie innym człowiekiem, zaczyna dbać o siebie, liczyć się z innymi i wreszcie – uczy się dostrzegać w innych drugiego człowieka. Mimo to reżyser nie akcentuje tych elementów specjalnie poprzez tanie moralizatorstwo. Roonie wchodzi w zupełnie nowe, dotychczas znienawidzone środowisko, ale nie staje się z miejsca zwolennikiem jego członków. Wraz z nimi jednak gotów będzie uczynić wszystko, aby utrzymać się przy życiu. To nadaje tej historii wiarygodności, która zostaje jeszcze mocniej podkreślona poprzez kapitalne aktorstwo.
Matthew McConaughey ostatecznie zrywa łatkę przystojnego amanta grywającego w mało ambitnych produkcjach. W Dallas Buyers Club widać to ogromne poświęcenie dla roli, jakiego podjął się Matthew. Od strony fizycznej doprowadził się do przerażającego stanu – zniszczony, zaniedbany, wychudzony, jakby dźwigał na swoich plecach problemy całego świata. To byłoby jednak za mało, w końcu Christian Bale niejednokrotnie pokazywał do jakiego stopnia można eksperymentować z własnym ciałem. McConaughey przede wszystkim świetnie to po prostu zagrał. Mieszają się w tym bohaterze słabości i wycieńczenie wraz z determinacją oraz desperacką próbą uchwycenia życia. Na drugim planie zaś wyraźnie zaakcentowany jest Jared Leto, który jest tym bardziej wyrazisty, im bardziej jego bohater kryje się w cieniu kompleksów. To postać jaka mimo całej swojej ekscentryczności i przerysowania, nie wychyla się przed kamerę i nie szarżuje na ekranie. Paradoksalnie jednak Leto swą minimalistyczną grą potrafi podkreślić kluczowe momenty dla swego bohatera i poruszyć serce widza, utrwalając się w pamięci na bardzo długo. Te dwa Oscary dla obu panów to jedne z najbardziej zasłużonych nagród tej edycji przyznawania nagród Akademii.
Witaj w klubie przede wszystkim podkreśla luki w systemach prawnych i akcentuje absurdy biurokratycznych działań, które same sobie przeczą. Bohater nielegalnie sprowadza leki zagraniczne, które nie są uchwalone w jego kraju, a które mogą uratować mu życie, podczas gdy szpital wciska mu niebezpieczne pigułki propagowane przez duże firmy farmaceutyczne mające podpisane umowy ze szpitalami. Takie rzeczy do dzisiaj mają miejsce na całym świecie. Ostatecznie dochodzi do tak absurdalnej sytuacji, że bohater jest ścigany nawet za posiadanie pomagających mu nieszkodliwych witamin, które jednak nie zostały objęte certyfikatem ministerstwa zdrowia. Stopniowo pod nogi Woodroofa rzucane są coraz większe kłody mogące odebrać nadzieję każdemu, lecz on sam do samego końca nie poddaje się i walczy już nawet nie tyle o życie, co o własną i innych godność. Dallas Buyers Club będzie więc kolejnym personalistycznym apelem i wołaniem o to, aby człowiek nie był traktowany przedmiotowo, jako trybik w bezkresnej urzędowej machinie.
Dallas Buyers Club to dobre kino, które ma coś do powiedzenia i nie zostawia widza z pustką po seansie. Być może Vallee nie mówi tutaj nic, czego już wcześniej nie słyszeliśmy, lecz świetnie poprowadzona historia oraz znakomici aktorzy sprawią, że mocno się w tę opowieść zaangażujecie. To poruszająca fabuła, która jednak szczęśliwie pozbawiona jest ckliwych i tanich elementów. Naprawdę warto to zobaczyć, szczególnie dla niezwykłych aktorskich popisów McConaugheya i Leto.
Witaj w klubie (Dallas Bayers Club)
Reżyseria: Jean Marc Vallee
Scenariusz: Craig Borten, Melisa Wallack
Obsada: Matthew McConaughey, Jennifer Garner, Jared Leto, Denis O’Hare, Steven Zahn, Michael O’Neill i inni
Zdjęcia: Yves Belanger
Gatunek: Dramat obyczajowy, Biograficzny
Kraj: USA
Rok produkcji: 2013
Data polskiej premiery: 14 marca 2014
Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.