Książkirecenzja książka

Jostein Gaarder „Świat według Anny” – recenzja

O zmianach klimatu mówi się od lat, ale nie wszyscy chcą słuchać ekologów. Wiele osób sądzi, że globalne ocieplenie, uchodźcy klimatyczni czy ekstremalne zjawiska pogodowe może w przyszłości zaistnieją, ale to już nie będzie ich problem. O ile trudno jest zmienić myślenie starszych ludzi, to kształtowanie poglądów młodzieży może zakończyć się sukcesem. Naprzeciw takiemu myśleniu wychodzi Jostein Gaarder, której książka Świat według Anny jest propozycja skierowaną właśnie ku młodszemu pokoleniu. 

Anna za niedługo skończy 16 lat. Jest wesoła, zaangażowana i ciekawa świata. Trafia do psychiatry, ponieważ jej rodzice obawiają się wytworów jej bujnej wyobraźni. Czasami wydaje się, że to nie wymysły jej umysłu, ale prawdziwe zdarzenia z przyszłości lub równoległej rzeczywistości. Jednak lekarz nie stwierdza żadnych oznak choroby, dlatego pierwsza wizyta jest jednocześnie ostatnią, a Anna nadal może opowiadać swoje historie i być normalną nastolatką.  

Zaczyna się robić poważniej, gdy dwa dni przed szesnastymi urodzinami dostaje pierścień, który był przekazywany w rodzinie od lat. Tej nocy Annie śni się, że jest nastolatką o imieniu Nova, która żyje w przyszłości i ma pretensje do swojej prababci o imieniu Anna o zdewastowany świat, jaki jej pokolenie zostawiło po sobie. Nadmierne eksploatowanie dóbr, niemyślenie o tych, którzy przyjdą w przyszłości i o brakach zasobów, jakie im zgotują. Do tego globalne ocieplenie, ogromne migracje na północ, miliony wymarłych gatunków zwierząt i drastycznie zmniejszona populacja ludzi, którzy nie mieli gdzie żyć i czego jeść, więc nie przetrwali. Nastolatka z przyszłości mówi prababci, aby ta oddała jej świat, który jej zabrała. 

Anna budzi się i jest przekonana, że to wydarzy się naprawdę. W dodatku w ciągu kolejnych dni przypominają jej się następne fragmenty dziwnego snu, jak choćby list, który szesnastoletnia Anna napisała do swojej prawnuczki Novy dzień przed swoimi urodzinami. Nastolatka zabiera się za pisanie, bo wie, że aby jej prawnuczka go przeczytała, musi być skończony przed jej urodzinami.  

Anna ma wrażenie, że dano jej szansę wszystko naprawić. Jej pokolenie zdążyło zniszczyć Ziemię i pozwoliło na wymarcie wielu gatunków, ale za sprawą rodzinnego pierścienia mogła wrócić do swoich młodzieńczych lat i zrobić coś inaczej, aby nie zgotować beznadziejnej przyszłości swojej prawnuczce i jej rówieśnikom. 

Świat według Anny to powieść dla młodych ludzi, którzy dopiero wejdą w dorosłe życie i będą mogli decydować o tym, w jakim kierunku pójdą. To oni i ich dzieci będą musieli zmierzyć się z konsekwencjami naszych działań, które już teraz mają tragiczne skutki dla Ziemi. Chociaż w książce nie znajdziemy wartkiej akcji i niektórych może ona znużyć, lektura z powodzeniem mogłaby być przedstawiana w szkole jako punkt wyjściowy do rozmowy o zmianach klimatu. To, że główną bohaterką jest szesnastolatka, a więc osoba w podobnym wieku, powinno spodobać się młodzieży. Będą mogli nie tylko ocenić prawdopodobieństwo przedstawionego scenariusza, ale także spróbować znaleźć rozwiązanie opisanych problemów. Dlatego Świat według Anny jest wart przeczytania głównie z powodu wartości edukacyjnych. 

W książce znajduje się kilka trafiających w punkt cytatów, które powinny być częściej brane przez nas na poważnie. To, że powinniśmy zostawić po sobie Ziemię w nie gorszym stanie od tego, w którym ją otrzymaliśmy, powinno być wpajane ludziom od dzieciństwa. Smutną prawdą jest natomiast inny fragment, który stwierdza, że jesteśmy pierwszym pokoleniem, które tak bardzo wpłynęło na środowisko i ostatnim, które nie odczuje tego skutków. Chociaż i to ostatnie stwierdzenie jest tylko połowicznie prawdziwe. Już zaczynamy odczuwać konsekwencje zmiany klimatu, ale jest to nadal nic w porównaniu z tym, z czym zmierzą się nasze dzieci i wnuki.

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy WYDAWNICTWU CZARNA OWCA

 

 
 

 

 
CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

 

 

Katarzyna Satława Recenzent

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.

Katarzyna Satława

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.