Książkirecenzja książka

Jarosław Grzędowicz „Wypychacz zwierząt” – recenzja

Opowiadania nie należą do mojej ulubionej formy literackiej, ale mają to do siebie, że akcja jest szybsza, a postaci wyraziste. Możliwość umieszczenia większej liczby utworów w jednej książce pozwala autorowi na swobodę doboru tematów i poruszanie się po wielu światach i czasach w obrębie jednej okładki. Jarosław Grzędowicz pisał opowiadania do różnych czasopism i zbiorów, a dzięki najnowszej antologii Wypychacz zwierząt, mamy możliwość przypomnienia sobie trzynastu z nich. 

Czytając tak krótkie utwory żałuję, że te, które przypadły mi do gustu, nie zostały bardziej rozbudowane i nie dostały całej książki albo i serii dla siebie. Dlatego niezbyt często sięgam po opowiadania i wolę historie złożone z wielu tomów, jak choćby Pan Lodowego Ogrodu tego samego autora. Jednak nazwisko pisarza przyciągnęło mnie do tego tytułu i bardzo dobrze się stało. 

Przedstawione historie są różnorodne i czerpią z wielu różnych kultur. Mamy więc skrzyżowanie II wojny światowej i mitologii nordyckiej, przyjazną obywatelom Rosję i podróże w czasie. Nie wszystkie historie były tak samo interesujące, ale znaczna większość jest naprawdę godna polecenia. Książka jako całość jest pięknie wydana, a jej treść zdecydowanie może rozbudzić wyobraźnię i pomóc w spojrzeniu na otaczający nas świat z innej perspektywy. Na końcu pisarz w paru zdaniach opisuje, jak powstały poszczególne utworu i gdzie zostały wcześniej opublikowane. 




Najnowsza antologia Jarosława Grzędowicza to pozycja nie tylko dla fanów autora, ale także dla czytelników, którzy wkraczają w świat fantastyki. Chociaż analizując moje przemyślenia np. po opowiadaniach Weekend w Spestreku czy Farewell Blues uważam, że warto je przeczytać z perspektywy trochę dojrzalszego człowieka. Gdy miałam lat 15-20 byłam już zapaloną czytelniczką, ale nie nasunęłyby mi się takie myśli z nutką melancholii, jak obecnie. Nie umiałabym ich także tak łatwo przełożyć na spostrzeżenia na temat otaczającego mnie świata. Bo to, że są to opowiadania fikcyjne i mają nadprzyrodzone elementy, nie oznacza, że nie znajdziemy w nich sytuacji, które dzieją się teraz. Jest to fascynujące i przerażające jednocześnie, jak dobrze widać mechanizmy rządzące polityką i społeczeństwem, gdy użyje się innych zmiennych, a jak łatwo dajemy się zmanipulować, gdy dotyczą one nas. 

Mimo moich raczej smutnych przemyśleń, Wypychacz zwierząt to chyba pierwszy zbiór opowiadań, które mogę polecić z czystym sumieniem. Nie wszystkie utwory podobały mi się tak samo, ale żadne z nich nie było słabe. Każde przenosi czytelnika do innego świata, czasami bardzo odległego, a czasami tuż obok naszego.  

Wypychacz zwierząt
Autor: Jarosław Grzędowicz
Gatunek: fantastyka,, fantasy, science fiction, antologia
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 22 stycznia 2021

 

 

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy WYDAWNICTWU FABRYKA SŁÓW

 

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Katarzyna Satława Recenzent

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.

Katarzyna Satława

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.