Książkirecenzja książka

Pa Ming Chiu, Laurence Grenier. Escape quest: Świat wirtualny – recenzja

Escape quest: Świat wirtualny to już druga z tej serii książka, którą miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie. Dzięki opublikowanej przez Wydawnictwo Egmont Polska książce Escape quest: Sam w Salem mogłam przeżyć przygodę pełną tajemnic, zagadek oraz śladów czarownic. Tym razem wybrałam się w podróż do alternatywnej, wirtualnej rzeczywistości.

Gamebook Świat wirtualny zabiera nas do roku 2101, w którym doszło do buntu kontrolującej platformę VR sztucznej inteligencji, nazywanej Demostenesem. Uwięziła ona miliony graczy, wywołując u nich śpiączkę. Jako czytelnicy książkowego escape  roomu wcielamy się w postać programisty, który jest twórcą tego systemu. Tylko my możemy spróbować opanować sytuację. W tym celu zakładamy kask bezpośrednio połączony z mózgiem użytkownika, wchodząc w ceberprzestrzeń, w której to Demostenes dyktuje zasady. Jeśli nasza misja zakończy się niepowodzeniem, zarówno my, jak i wszyscy pogrążeni w śpiączce gracze, zostaniemy uwięzieni w stazie.

Jeśli nigdy wcześniej nie mieliście do czynienia z gamebookami… To nic nie szkodzi! Pierwsze strony Świata wirtualnego wprowadzają nas w fabułę, a także tłumaczą, co należy robić podczas lektury. Historia programisty mierzącego się ze zbuntowaną sztuczną inteligencją jest ciekawa i emocjonująca. Strony książki wypełnione są jednak nie tylko fabułą, ale też mnóstwem zagadek o różnym stopniu trudności. Odpowiedź na każdą z nich da nam numer strony, do której powinniśmy się przenieść. W ten sposób, skacząc po książce, stopniowo będziemy zbliżać się do rozwiązania zagadki, co skłoniło Demostenesa do tak dramatycznego działania. Jeśli któraś z łamigłówek okaże się dla nas zbyt trudna, możemy skorzystać z podpowiedzi, a nawet odpowiedzi, znajdujących się na końcu książki. 

Świat wirtualny to nie tylko książka zagadkami. Fabuła jest na tyle ciekawa i złożona, że czyta się ją bardzo dobrze, a łamigłówki stanowią dodatkowy poziom rozrywki. Poruszony temat sztucznej inteligencji od lat rozgrzewa wyobraźnię twórców filmów, literatury, a także zwykłych śmiertelników, którzy zastanawiają się, czy ludzie mogą kiedyś stać się zależni od woli stworzonego przez siebie systemu. Książka Wydawnictwa Egmont Polska zabiera nas w podróż m.in. po świecie retro oraz fantasy. W czasie pokonywania kolejnych przeszkód trafimy na liczne nawiązania do popkultury. Autorzy puszczają oko do fanów m.in. Harrego Pottera czy Godzilli, a także tych czytelników, dla których Flipper oraz Tetris były ulubionymi grami dzieciństwa. Dodatkowym atutem tej pozycji jest to, że mamy realny wpływ na losy bohatera. Kilkukrotnie musimy podjąć decyzję, która zaważy o jego “być, albo nie być”. 




Gamebook Świat wirtualny, to książka, którą gorąco polecam zarówno fanom tego typu rozrywki, jak i tym, którzy jeszcze nie mieli okazji jej wypróbować. Połączenie gier bez prądu i książek w tej formie sprawdza się znakomicie. Pozycja ta posiada limit wiekowy +12. Ja również polecam ją raczej starszym czytelnikom. Nie ze względu na trudność zagadek lub drastyczne sceny (bo takich tu brak), ale dlatego, że to oni docenią przede wszystkim nawiązania do kultowych kiedyś gier i filmów. W czasie lektury mamy okazję przemierzyć przeróżne światy, poddając się przy okazji testowi na spryt i spostrzegawczość, sprawdzając swoje zdolności matematyczne oraz umiejętność łączenia faktów. Rozwiązując kolejne zagadki, jednocześnie poznając historię głównego bohatera, bawiłam się rewelacyjnie. Jedyną wadą tego typu rozgrywki jest dla mnie konieczność pisania po książce lub odrywania jej elementów, którą jednak z pewną dozą wysiłku także można przeskoczyć.

Escape quest: Świat wirtualny
Autor: Pa Ming Chiu, Laurence Grenier
Ilustracje: Dimitri Chappuis
Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
Gatunek: escape room, gra książkowa
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 28 października 2020

 

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy WYDAWNICTWU EGMONT

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Agnieszka Satława Recenzent

Jako wielka fanka Harrego Pottera wciąż czeka na list z Hogwartu. W międzyczasie zaczytuje się w fantastyce, ale innymi gatunkami też nie gardzi. Nałogowo ogląda seriale DC. Uwielbia komiksy paragrafowe, a w planszówki może grać godzinami. Nigdy nie opuszcza nowej produkcji Marvela ani Disneya. 

Agnieszka Satława

Jako wielka fanka Harrego Pottera wciąż czeka na list z Hogwartu. W międzyczasie zaczytuje się w fantastyce, ale innymi gatunkami też nie gardzi. Nałogowo ogląda seriale DC. Uwielbia komiksy paragrafowe, a w planszówki może grać godzinami. Nigdy nie opuszcza nowej produkcji Marvela ani Disneya.