filmrecenzja filmu

Recenzja filmu „Zdrajca” Marco Bellocchio

Zdrajca Marco Bellocchio reklamowany jest jako najdroższy film w dorobku znakomitego włoskiego reżysera, ale chociaż budżet widoczny jest w tej epickiej opowieści – w jej rozmachu, bogactwie kostiumów i scenografii, w sporadycznych scenach wykorzystujących efekty komputerowe, to przecież nie o ekranowe fajerwerki tutaj chodzi. Zdrajca pozostaje filmem bardzo kameralnym, czego dowodem są długie (choć ekscytujące) sceny dialogowe toczące się w rzymskim sądzie.




Film Bellocchio reklamowany jest też nieco jako włoska odpowiedź na Ojca Chrzestnego, ale chociaż sercem obu tych produkcji są mafijne rodziny i ich porachunki, dzieli te produkcje niemal wszystko. Tu poznajemy burzliwe losy Tomasso Busctetty, jednego z bossów Cosa Nostry – człowieka pełnego ideałów, być może naiwnych we współczesnym świecie, a tym bardziej w świecie gangsterskich porachunków. Choć sam ma brudne ręce, a przestępstwa to jego codzienność, wierzy że nie zabija się dzieci, że rodzina to świętość, a prawdziwy gangster to człowiek honoru. Nie przeszkadza mu to posiadać trzech żon w różnych zakątkach świata i uciekać od odpowiedzialności za wychowanie swoich synów. Ci ostatni giną w mafijnych porachunkach, które szybko przełamują kruchy pokój między sycylijskimi klanami zawarty na początku filmu. Brawurowa sekwencja brutalnych mordów naznacza resztę filmu. Spędzający większość życia w więzieniach w Europie czy Ameryce Południowej Buscetta – dżentelmen, człowiek obyty i kulturalny, decyduje się wreszcie zeznawać przeciw członkom Cosa Nostry i ujawnić tajemnice mafii. Chociaż w oczach dawnych przyjaciół i mieszkańców Sycylii uchodzi za tytułowego zdrajcę, sam wierzy w to, że to pozostali bossowie zdradzili wartości Cosa Nostry, a on – usprawiedliwiony ich zachowaniem i dokonanymi czynami – swoimi zeznaniami przyczyni się do oczyszczenia mafii. 

Zdrajca to film toczący się powoli i niespiesznie – na własnych zasadach. Wspomniana sekwencja morderstw pozwala mieć nadzieję na kino spod znaku gangsterki, pełnej mafijnych porachunków i strzelanin, ale nic z tego – reżyser płynnie przechodzi od konwencji do konwencji, zmieniając brutalne widowisko w długi ale zajmujący dramat sądowy. Niewątpliwą ozdobą tej produkcji są barwne kreacje aktorskie. Oczywiście pierwsze skrzypce gra tu znakomity Pierfrancesco Favino, który wyśmienicie ukazuje przemianę swojego bohatera, ale też bardzo szybko zyskuje sympatię widza – mimo że przecież łamie własne zasady i wcale nie jest człowiekem szlachetnym. Ale i drugi plan wspaniale się tu sprawdza, zwłąszcza w tych kapitalnych scenach sądowych, kiedy porozrzucani po różnych celach mafijni bossowie, jednym głosem atakują odwróconego do nich plecami Buscettę. Te sceny to scenariuszowy i aktorski popis naprawdę wysokich lotów. 

Zdrajca. Reżyseria: Marco Bellocchio; scenariusz: Marco Bellocchio, Valia Santella; obsada: Pierfrancesco Favino, Luigi Lo Cascio, Fausto Russo Alesi, Maria Fernanda Candido, Fabrizio Ferracane; zdjęcia: Vladan Radovic; muzyka: Nicola Piovani; gatunek: biograficzny/dramat; rok produkcji: 2019; data polskiej premiery: 3 lipca 2020.

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH FILMÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Damian Drabik Administrator

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.

Damian Drabik

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.