filmrecenzja filmu

Recenzja filmu „Zwierzęta”

W weekend na platformy VOD trafił intrygujący thriller Grega Zglińskiego Zwierzęta. Warto się przyjrzeć tej produkcji, bo to ciekawa niepolskojęzyczna próba reżysera Wymyku. Jeżeli lubicie niejednoznaczne, tajemnicze i grające z widzem filmy, ta pozycja może wam się spodobać.




Reżyser przedstawia historię małżeństwa Nicka i Anny. On jest specjalistą od kulinariów, ona pisarką, która chce przebić się do nowych odbiorców. Nie układa im się w małżeństwie, odkrywamy jednak tylko strzępki informacji, wiedząc że Nicka wiąże jakaś relacja z ich sąsiadką, i że Anna jest o męża szalenie zazdrosna. Lekarstwem dla ich związku i pracy ma być wspólny wypad do Szwajcarii. Przez pół roku mają mieszkać w domku w Alpach. Po drodze przytrafia im się jednak nietypowy wypadek – ich auto zderza się z owcą.

Zwierzęta wyróżniają się nieco na tle filmografii reżysera. Choć zasłynął on jako baczny obserwator ludzkich charakterów, zawsze kreśląc intrygujące i pogłębione psychologicznie postaci (i świetnie dobierając aktorów), wyraźnie stawiał na realizm. W Zwierzętach również pierwsze skrzypce grają bohaterowie i ich obyczajowe problemy, ale całość utrzymana jest jednak w onirycznej atmosferze. Reżyser tym razem prowadzi swoistą grę z widzem, myli tropy, przymując konwencję, w której świat bohaterów nosi znamiona rozpadu. Jest to prawdopodobnie w dużej mierze zasługa autora scenariusza – Jorga Kalta.

Siłą rzeczy więc nie mamy do czynienia z tradycyjną narracją, co z miejsca może okazać się kłopotliwe dla tych, którzy doceniają w kinie jasną opowieść, ale z kolei powinno zachęcić tych, którzy lubią, gdy się ich wodzi za nos. Zwierzęta to film-zagadka, pełen poszlak, z których można układać rozmaite interpretacje – jest tu trochę z Lyncha i trochę z autorskiego portfolio reżysera. Reszta to zabawa, która powinna dostarczyć miłośnikom podobnych produkcji sporo radości.

Zwierzęta Zglińskiego to film, który zaprasza widza do swoistej gry z fabułą – gry, z której nie koniecznie można wyjść zwycięsko, bo też nie o odpowiedzi czy konkretne interpretacje tutaj chodzi, ale właśnie o samą zabawę. Scenariusz nieustannie torpedowany jest zagadkami, zaburzeniami struktury, konwencji, narracji. Wszystko po to, by udziwnić z pozoru prostą historię – jasne – ale też, żeby dostarczyć odbiorcy frajdy z seansu.

Zwierzęta. Reżyseria: Greg Zgliński; scenariusz: Greg Zgliński, Jorg Kalt; obsada: Birgit Minichmayr, Phillip Hochmair, Mona Petri, Mehdi Nebbou; gatunek: thriller; kraj: Austria, Polska, Szwajcaria; rok produkcji: 2017

 

Za materiał do recenzji dziękujemy dystrybutorowi KINO ŚWIAT:

 

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH FILMÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.

Krzysztof Strzelecki

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.