Książkirecenzja książka

Siedem śmierci Evelyn Hardcastle. Stuart Turton – recenzja

Konwencja wykorzystywania pętli czasowej nie jest obca przeciętnemu odbiorcy. Motyw ten mogliśmy zaobserwować w całkiem dobrze przyjętym filmie Na skraju jutra czy Dniu świstaka z Billem Murrayem w roli głównej. Na podobnym schemacie opiera się najnowszy thriller Stuarta Turtona – Siedem śmierci Evelyn Hardcastle. 

Osiem dni, osiem ciał. Dokładnie tyle dostaje Aiden Bishop, aby rozwikłać zagadkę śmierci mieszkanki Blackheath, Evelyn. Codziennie będzie budził się w nowym ciele i codziennie będzie odkrywał cząstkę intrygi, w którą się uwikłał. Jeśli poprawnie wskaże zabójcę, będzie wolny, jeśli nie – cykl rozpocznie się od nowa. 

Sześćdziesiąt rozdziałów, pięćset stron i nie jedna, a kilka zagadek do rozwiązania – Turton stworzył coś, od czego nie można się wprost oderwać. Złamawszy schematyzm obecny w świecie kryminałów i sensacji, zaprezentował swoim czytelnikom coś, czego jeszcze nie było i wyróżniło się na tle innych powieści. W Siedmiu śmierciach czytelnik znajdzie intrygę, groteskę i humor oraz tajemnicę, wszystko zaś spowite obłoczkiem retro kryminału, wzorem tych, które mieliśmy okazję poznać u Christie. Główny lejtmotyw książki to tylko wisienka na torcie przy całej konstrukcji historii.  




Warto też wspomnieć, że przy ciągłej zmianie ciała głównego bohatera, a co za tym idzie, różnorodności w prezentacji postaci, książki nie da się przeczytać szybko i jednym tchem. Oś czasu opowieści, chociaż zmierza od punktu A do punktu B, rozgałęzia się niekiedy w sposób, którego nie sposób przewidzieć. Wzmaga to tylko mroczny i nasycony tajemnicą nastrój Siedmiu śmierci.  

Na wspomnienie zasługuje również styl pisania TurtonaZbudował od naprawdę solidny fundament dla swojego bohatera, którego nie podważyły techniczne i fabularne zasadzki. Autor w innowacyjny sposób poprowadził obecną tu zmianę osobowości oraz konsekwentnie trzymał się rysów charakteru, które nakreślił na samym początku. Dzięki temu czytelnik nie męczy się ani postacią, ani powieścią, a czerpie przyjemność rozwiązywania całej zagadki krok po kroku. 

Siedem śmierci Evelyn Hardcastle to naprawdę znakomita zabawa dla wielbicieli wszelkich sensacji, zaś wplątanie do niej elementu science fiction usatysfakcjonuje każdego czytelniczego malkontenta. 

Siedem śmierci Evelyn Hardcastle
Autor: Stuart Turton
Tłumaczenie: Łukasz Praski
Wydawnictwo: Albatros
Data premiery: luty 2019

 

 

Za materiał do recenzji dziękujemy wydawnictwu:

 

http://www.wydawnictwoalbatros.com/

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Ola Durjasz eks-recenzent

Jako mól książkowy czyta dosłownie wszystko co wpadnie w jej dłonie, zaś nieco wybredny gust literacki sprawia, iż nie waha się wprost napisać co sądzi o konkretnej pozycji.

Ola Durjasz

Jako mól książkowy czyta dosłownie wszystko co wpadnie w jej dłonie, zaś nieco wybredny gust literacki sprawia, iż nie waha się wprost napisać co sądzi o konkretnej pozycji.