Kryminalna KulturacjaKsiążkirecenzja książka

Wojciech Chmielarz. Zombie – recenzja

Zombie to kolejny kryminał w dorobku popularnego polskiego pisarza – Wojciecha Chmielarza. Jest to również drugi tom cyklu gliwickiego, opowiadającego o przygodach prywatnego detektywa Dawida Wolskiego. Tym razem cyniczny bohater bezie musiał znaleźć mordercę, który zginął dwadzieścia lat wcześniej. Cała ta mroczna intryga ukazała się na rynku nakładem wydawnictwa Czarne i spokojnie może pretendować do miana najlepszego kryminału 2017 roku.

Historia zaczyna się od znalezienia zwłok. Na miejsce wezwany zostaje błyskotliwy prokurator – Adam Górnik. Gdy tylko dowiedział się o jakie miejsce chodzi od razu domyślił się, że znaleziono zwłoki, które on kilkanaście lat wcześniej sam tam zakopał. Było to ciało Filipa Korsarskiego, chuligana z jego szkoły. Na miejsce potencjalnej zbrodni jedzie z przekonaniem, że poprowadzi śledztwo we własnej sprawie i ostatecznie umorzy śledztwo. Jakie jest jego zdziwienie, gdy okazuje się, że w tym samym miejscy znajdują się zwłoki zabitej kilka dni wcześniej dziewczynki. 

W tej chwili rozpoczyna się gra z zabójcą, którego okrucieństwo przekracza wszelkie granice. Co najgorsze, Górnik nie może sam zająć się poszukiwaniem Korsarza, bo wzbudziłoby to podejrzenia przełożonych. Sprawę tę więc zleca Dawidowi Wolskiemu, który rozwiązał sprawę Alicji – zaginionej dziewczyny z poprzedniego tomu. Niestety zagadka okaże się dużo trudniejsza, szczególnie, że detektyw ma ograniczone informacje, a prokurator nie ma ochoty się niektórymi z nimi dzielić, przynajmniej do czasu, gdy sytuacja go do tego zmusi. Rozpoczyna się szalona gra, pełna niedopowiedzeń, kłamstw, szantażu, tajemnic i przemocy.

Zombie to nietypowy kryminał, w dobrym znaczeniu tego słowa. Zrywa z utartymi schematami i jednoznacznymi postaciami. Czytelnik od samego początku wodzony jest za nos, by ostatecznie i tak zostać zaskoczonym finałem. Na uwagę zasługuje przede wszystkim niecodzienna historia, która mimo przerażającego rozmachu, wydaje się jak najbardziej realistyczna. Jest to historia przemocy, w której przetrwają tylko najsilniejsi i najbardziej bezwzględni. Nie ma tu miejsca dla słabych.

Mocną stroną są także bohaterowie. Adam Górnik to młody i błyskotliwy prokurator, który pnie się po szczeblach kariery. Drzwi sukcesu stoją przed nim otworem, do czasu gdy pojawia się „demon z przeszłości”. Górnik bierze sprawy w swoje ręce. Jest nieustępliwy i zdeterminowany, aby odkryć prawdę, nawet po trupach. Dawid Wolski, to zupełnie inna para kaloszy. Detektyw, który korzysta z niekonwencjonalnych metod, jest tak naprawdę człowiekiem o wątpliwej etyce zawodowej, dla którego nie ma żadnych świętości. Nazwanie go polskim Sherlockiem Holmesem, byłoby eufemizmem roku. Co najciekawsze, żaden z bohaterów tej powieści zwyczajnie nie da się lubić. Drażnią, irytują, wkurzają, a mimo to są na swój sposób dobrzy w tym, co robią i ostatecznie dążą do obranego celu.

Zombie Wojciecha Chmielarza to mocny, zakręcony i pełen przemocy kryminał, który nie pozwoli przejść wokół siebie obojętnie. Na pierwszy plan wysuwa się mroczna i brutalna intryga, która związana jest z tajemnicą z przed lat. Po drugie wrażenie robią niejednoznaczni bohaterowie, z których każdego można określić mianem „dupka”. Uwadze czytelnika nie może ujść także rewelacyjne tło społeczne i relacje międzyludzkie. Od relacji koleżeńskich w szkole, przez relacje damsko-męskie bohaterów, ale także relacje ojcowskie, po ukazanie życia w gliwickich osiedlach. Najciekawsze, że autor między wierszami porusza temat ludzkiej pamięci, która z przysłowiowej miski wody potrafi zrobić ocean. Polecam wszystkim fanom kryminałów i nie tylko. Rewelacyjna historia, która nie pozostawi was obojętnymi.

Tomasz Drabik Administrator

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.

Tomasz Drabik

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.