Recenzja serialu „Maniac”
Najnowszy serial Netflixa – Maniac – to pozycja wyjątkowa w ofercie streamingowego giganta. Produkcja z Emmą Stone i Jonah Hillem miała wczoraj swoją premierę. To zamknięta w dziesięciu odcinkach, szalona historia, o której z całą pewnością można powiedzieć kilka rzeczy: po pierwsze to jeden z najdziwniejszych seriali tego roku, nie tylko w ramówce Netflixa, ale w ogóle; po drugie – zdecydowanie nie każdemu przypadnie do gustu; po trzecie – to trudne widowisko, które ma sporo do zaoferowania.
Za reżyserię produkcji odpowiada Cary Fukunaga, twórca który już udowadniał, że potrafi tworzyć dzieła nietuzinkowe, pozbawione sztampy, oparte na ambitnej fabule, czego przykładem może być chociażby nakręcony dla HBO True Detective. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że to właśnie Fukunaga zastąpi Boyle’a na stołku reżysera 25. Bonda. Teraz możemy przekonać się, jak poradził sobie z tym psychodelicznym scenariuszem Patricka Somerville’a.
Akcja serialu osadzona jest w świecie nieco odmiennym od tego, który znamy z rzeczywistości. Czy jest to wizja alternatywna czy może niedaleka przyszłość? Twórcy nie dają jasnych odpowiedzi. Choć świat ten sprawia wrażenie retro-futurystycznego, zdaje się być podporządkowany reklamie i wirtualnemu życiu, po ulicach krążą roboty, a w szachy można zagrać z… pluszowym misiem koala, to ludzie zmagają się z całkiem zwyczajnymi problemami. Na przykład problemami z gotówką.
Jednym z bohaterów jest Owen pochodzący z bogatej rodziny, choć nieco przekornie podążający własną ścieżką. Właśnie stracił pracę i dołącza do eksperymentalnego programu leczniczego, w ramach którego miałby testować nowe leki. Sam zmaga się z problemami psychicznymi, rozmawia z wymyślonym(?) przyjacielem i jest przekonany, że ma ocalić świat. Tymczasem Annie to przewrażliwiona i nerwowa dziewczyna, która zmaga się z uzależnieniem. W dodatku dramatyczne wydarzenie z przeszłości nie pozwala jej normalnie funkcjonować. Oboje łączą trudne relacje z bliskimi i samotność. Jak łatwo się domyślić, podczas testów farmaceutycznych zrodzi się między nimi specyficzna więź.
I to ostatnia rzecz, jakiej będziecie mogli się w tej serii domyślić, bo reszta to przedziwny fabularny, gatunkowy i wizualny misz-masz. Pierwsze odcinki, oprócz luźnego zarysowania fabuły i sytuacji bohaterów (i tak pełnych enigmatycznych luk) nie dają właściwie żadnych odpowiedzi na pytanie, o co tu, k…a, chodzi? Podczas testów Owen i Annie będą z jednej strony mierzyć się z traumatycznymi wydarzeniami ze swojej przeszłości, z drugiej – wkroczą w świat deliryjnych odpałów w stylu gore, noir czy fantasy. Bardzo łatwo będzie się w tym wszystkim pogubić a poszczególne odcinki będą totalnie zmieniać konwencję. I tak – można się od tego odbić i nie każdy to kupi.
Ale wbrew pozorom, mimo psychodelicznej jazdy bez trzymanki, Maniac pozostaje ambitnym dramatem o pracowaniu nad własnymi traumami i godzeniu się z samym sobą. Ta wirtualna mieszanka schematów stanowi jedynie pretekst dla głębszej opowieści o terapeutycznym wymiarze.
Ogląda się to dobrze przede wszystkim dzięki ciekawym, zniuansowanym występom Emmy Stone i Jonah Hilla, którzy tworzą na ekranie niezwykle intrygujący duet. Pozornie to stereotypowe, banalne postaci, ale bardzo szybko, podczas eksperymentalnych odlotów, odkrywają przed widzem kolejne warstwy swoich tożsamości. Należy też pochwalić przepiękną otoczkę audio-wizualną, działającą w sugestywny, hipnotyzujący sposób.
Maniac to niewątpliwie jeden z najciekawszych seriali tego roku, choć zdecydowanie nie dla każdego. Łatwo odbić się od tej wyraźnie chaotycznej i absurdalnej fabuły, która miejscami dla niektórych widzów może być mało strawna. Warto jednak dać mu szansę, bo Fukunaga wynagradza nam tę surrealistyczną jazdę bez trzymanki głęboką i ciepłą opowieścią o samotności, traumach i poszukiwaniu własnej tożsamości. A przy tym to rozrywkowa, igrająca z konwencją przygoda.
Maniac
Twórca: Patrick Somerville
Reżyser: Cary Fukunaga
Scenariusz: Cary Fukunaga
Obsada: Emma Stone, Jonah Hill, Justin Theroux, Julia Garner, Billy Magnussen
Muzyka: Dan Romer
Zdjęcia: Darren Lew
Gatunek: Dramat
Rok produkcji: 2018
Data polskiej premiery: 21 września 2018
Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.