28 dni później – horror, który na nowo zdefiniował gatunek
28 dni później w reżyserii Danny’ego Boyle’a to film, który w 2002 roku wstrząsnął posadami kina grozy i na zawsze zmienił postrzeganie opowieści o zombie. To nie jest typowy horror, a raczej mroczny, trzymający w napięciu dramat postapokaliptyczny, który stawia fundamentalne pytania o naturę człowieczeństwa w obliczu upadku cywilizacji. Po ponad dwóch dekadach od premiery, dzieło Boyle’a nie tylko się nie zestarzało, ale wciąż pozostaje punktem odniesienia dla twórców na całym świecie, udowadniając, że prawdziwy strach nie zawsze pochodzi od potworów.
Opustoszały Londyn i wirus Szału
Fabuła rozpoczyna się w momencie, gdy główny bohater, Jim (w tej roli rewelacyjny Cillian Murphy), budzi się ze śpiączki w opuszczonym londyńskim szpitalu. Ku swojemu przerażeniu odkrywa, że miasto jest wyludnione, a na ulicach panuje złowroga cisza. Szybko dowiaduje się, że Wielka Brytania została zdziesiątkowana przez niezwykle zaraźliwego „wirusa Szału” (Rage Virus), który w kilka sekund zmienia ludzi w krwiożercze, bezmyślne istoty. Zarażeni nie są klasycznymi, powolnymi zombie – to kipiący furią, niewiarygodnie szybcy i zwinni drapieżnicy, co stanowiło rewolucyjne odejście od utartych schematów gatunku.
Jim wkrótce spotyka innych ocalałych, w tym twardą i pragmatyczną Selenę (Naomie Harris) oraz taksówkarza Franka (Brendan Gleeson) z jego córką Hannah. Razem tworzą prowizoryczną rodzinę, której celem staje się przetrwanie. Gdy przez radio dociera do nich audycja wojskowa obiecująca schronienie i „odpowiedź na infekcję” w okolicach Manchesteru, grupa wyrusza w desperacką podróż przez zrujnowany kraj. Film Boyle’a doskonale ukazuje, że w świecie pozbawionym zasad to nie zarażeni mogą stanowić największe zagrożenie, a inni ludzie, którzy w walce o przetrwanie odrzucili wszelkie moralne hamulce.
Siła ludzkich emocji
Siłą napędową 28 dni później jest bez wątpienia aktorstwo. Cillian Murphy, dla którego była to rola przełomowa, mistrzowsko kreuje postać Jima – jego przemiana z zagubionego i wrażliwego mężczyzny w zdeterminowanego obrońcę jest wiarygodna i poruszająca. Partneruje mu znakomita Naomie Harris jako Selena, której początkowy chłód i brutalny pragmatyzm są w rzeczywistości pancerzem chroniącym przed traumą. Nie można zapomnieć o Brendanie Gleesonie, który wnosi do filmu ciepło i ojcowską troskę, oraz o Christopherze Ecclestonie w niepokojącej roli majora Westa, dowódcy wojskowego posterunku, którego wizja odbudowy porządku okazuje się przerażająca.
Danny Boyle podjął odważną decyzję o nakręceniu większości filmu przy użyciu cyfrowych kamer DV (Digital Video). Ten zabieg okazał się strzałem w dziesiątkę. Ziarnisty, niemal dokumentalny obraz nadaje produkcji surowego realizmu i potęguje uczucie autentyczności. Kultowe sceny Jima przemierzającego puste ulice Londynu – opustoszały Westminster Bridge czy Piccadilly Circus – na stałe zapisały się w historii kina. Kontrastują one z dynamicznymi, chaotycznymi ujęciami ataków zarażonych, gdzie rozmyty obraz i szybki montaż idealnie oddają panikę i brutalność tych starć.
Muzyka, która buduje napięcie – John Murphy i „In the House – In a Heartbeat”
Ścieżka dźwiękowa autorstwa Johna Murphy’ego jest równie ikoniczna co sam film. To ona w dużej mierze odpowiada za budowanie gęstej atmosfery osaczenia i nieuchronnej zagłady. Motyw przewodni, instrumentalny utwór In the House – In a Heartbeat, stał się synonimem narastającego napięcia i jest dziś powszechnie wykorzystywany w zwiastunach i innych produkcjach. Prosty, ale hipnotyzujący i potężny w swoim brzmieniu, doskonale ilustruje zarówno melancholię upadłego świata, jak i adrenalinę towarzyszącą walce o życie. Muzyka w 28 dni później to pełnoprawny bohater tej opowieści.
Z perspektywy czasu 28 dni później to coś więcej niż tylko horror. To film, który zrewitalizował gatunek zombie, wprowadzając do niego energię, realizm i psychologiczną głębię. Koncepcja „szybkich zombie” zainspirowała niezliczone filmy (np. World War Z), seriale (na czele z The Walking Dead, które wiele czerpie z estetyki Boyle’a) i gry wideo. Dzieło Boyle’a udowodniło, że opowieść o końcu świata jest najlepszym tłem do analizy ludzkiej natury. To inteligentne, przerażające i skłaniające do refleksji kino, które po latach wciąż robi piorunujące wrażenie i pozostaje absolutnym klasykiem współczesnego kina.
28 dni później (28 Days Later); Reżyseria: Danny Boyle, Scenariusz: Alex Garland, Zdjęcia: Anthony Dod Mantle, Aktorzy: Cillian Murphy, Naomie Harris, Brendan Gleeson, Megan Burns i Christopher Eccleston. Rok produkcji 2002, Wielka Brytania.
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.