Marta Kisiel „Nomen omen” – recenzja
Chociaż mam na półce kilka książek Marty Kisiel, to w natłoku nowości nie miałam dotąd czasu, aby po nie sięgnąć. Niedawna premiera nowego wydania drugiej części Cyklu wrocławskiego skłoniła mnie do sięgnięcia najpierw po pierwszy tom, czyli Nomen omen. I chociaż historia opisywała także trudne momenty w historii Polski oraz kilka przestępstw, to całkiem nieźle się przy tej lekturze uśmiałam.
Salomea Przygoda od urodzenia nie miała łatwo. Niecodziennie imię w połączeniu z nazwiskiem od zawsze wzbudzało przynajmniej zainteresowanie, a często także śmiech i żarty. Do tego lubiący dyskusje ojciec, nieco nawiedzona i mocno wyzwolona matka oraz kilka lat młodszy brat, który nie ma pojęcia o planowaniu czy odpowiedzialności. 25-letnia młoda kobieta ma dość swojej rodziny i wyprowadza się do Wrocławia. Zamieszkuje w pokoju i starszej, ekscentrycznej pani. Niedługo potem okazuje się, że jest jeszcze jedna, a następnie kolejna. Identyczne trojaczki są znane w okolicy, a ich adres i dom obrosły miejskimi legendami.
Główna bohaterka nie cieszy się długo wolnością. Wyrzucony z akademika brat szybko znajduje sobie miejsce pod dachem starszych pań i staje się współlokatorek siostry. Niestety niedługo potem zostaje aresztowany za zabójstwo młodej kobiety oraz napaść na drugą, której udało się uciec i dosyć dokładnie opisać sprawcę. Starsze panie biorą sprawy w swoje ręce i pomagają Salce i Niedasiowi w wyjaśnieniu sprawy napaści. Okazuje się, że od przeszłości nie da się tak łatwo uciec i błędy młodości wracają, wpływając na kolejne pokolenia.
Nomen omen to bardzo zabawna książka opowiadająca o mało zabawnych sprawach. Poczucie humoru autorki bardzo mi się spodobało. Dzięki żartom sytuacyjnym i dialogom nawet trudne tematy były opowiedziane w bardzo przystępny sposób. Przy okazji możemy się sporo dowiedzieć o historii Wrocławia i jego powojennych losach, których ludzie z innych stron Polski nie zawsze są świadomi.
Nowe wydanie zostało poszerzone o opowiadanie Toten Räume. Wracamy do czasów młodości trojaczków, które w książce są już starszymi paniami. Dzięki tej dodatkowej historii możemy jeszcze lepiej poznać Matyldę, Jagę i Milę. Dlaczego jedna utyka, druga na jakiś czas się wyprowadziła, a trzecia wycofała się do swojego świata? Na te pytania otrzymujemy odpowiedzi i jeszcze lepiej możemy zrozumieć decyzje starszych pań, które postanowiły pomóc Salce i Niedasiowi.
Styl Marty Kisiel bardzo mi się spodobał, dlatego od razu zaczęłam czytać drugą część cyklu. W najbliższej przyszłości zamierzam także sięgnąć po jej inne książki, które znajdują się już na mojej półce. Nie czytam często książek polskich autorów, dlatego niech moje plany będą rekomendacją dla twórczości pisarki.
Nomen omen
Cykl: Cykl wrocławski (tom I)
Autor: Marta Kisiel
Gatunek: kryminał, fantasy
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 5 października 2022
Za materiał do recenzji dziękujemy Wydawnictwu MIĘTA
Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.