George R.R. Martin. Uczta dla wron. Cienie śmierci – recenzja
Uczta dla wron. Cienie śmierci to pierwsza część czwartego tomu kultowej sagi fantasy George’a R.R. Martina, Pieśń lodu i ognia. Po wydarzeniach opisanych w poprzednich częściach, wojna o Żelazny Tron rozpętała się na dobre. Martin, mistrz intryg i nieoczekiwanych zwrotów akcji, nie zawodzi i tym razem. Nowe wydanie dobrze znanej wszystkim serii, zapoczątkowało wydawnictwo Zysk i S-ka. Niestety Uczta dla wron to jeden ze słabszych tomów cyklu.
Akcja Uczty dla wron koncentruje się na wydarzeniach w Królewskiej Przystani i okolicach, a także na Żelaznych Wyspach i Dorne. Czytelnik obserwuje zmagania Cersei Lannister o utrzymanie władzy, podróż Jaimego Lannistera, a także intrygi Sansy Stark ukrywającej się w Dolinie Arrynów. Śledzimy losy Arii w jej podróży do Braavos. Oglądamy również krajobraz po bitwie z Dzikimi na Północy i próbę naprawy muru przez Nocną Straż. Wprowadzone zostają również nowe postacie i wątki, które mają istotne znaczenie dla dalszego rozwoju sagi.
Fabuła, jak zwykle u Martina, jest wielowątkowa i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, które potrafią wstrząsnąć czytelnikiem do głębi. Autor z wirtuozowską precyzją prowadzi nas przez skomplikowany labirynt intryg i bezwzględnych politycznych rozgrywek, gdzie zdrada czai się za każdym rogiem, a sojusze są kruche jak lód. Głównym wątkiem nadal pozostaje zaciekła walka o Żelazny Tron Westeros, ociekająca krwią i ambicjami. Martin jednak, z sobie właściwą bezwzględnością, dokonuje sporego przetasowania na szachownicy władzy. Tym razem skupia się jednak więcej na losach pojedynczych osób, jak Brienne, Aria czy Sansa.
Styl George’a R.R. Martina pozostaje niezmienny
To wciąż bogate, plastyczne opisy, które pozwalają czytelnikowi niemalże dotknąć i poczuć świat Westeros. Złożone, wielowymiarowe relacje między bohaterami, często pełne sprzeczności i ukrytych motywacji, oraz mroczny, realistyczny ton, odzierający fantastykę z iluzji i ukazujący brutalną rzeczywistość walki o władzę. Autor z mistrzostwem buduje napięcie, stopniowo dawkuje informacje, wikła bohaterów w skomplikowane intrygi i zaskakuje czytelnika nieoczekiwanymi zwrotami akcji, które potrafią wstrząsnąć fundamentami świata przedstawionego.
Niestety, jak już wspomniałem, tom ten, choć wciąż napisany z rozmachem i dbałością o detale, na tle poprzednich, monumentalnych części cyklu wypada nieco słabiej. Być może wynika to z faktu, że stanowi on raczej pomost między wydarzeniami, przygotowując grunt pod kulminację, niż samodzielną, zamkniętą historię. Niemniej jednak, jako integralna część sagi, nadal jest istotnym elementem cyklu, który swoje pełne dopełnienie i ostateczne rozstrzygnięcia znajdzie dopiero w kolejnych tomach. Mimo pewnych mankamentów, lektura wciąż dostarcza wielu emocji i pozwala zanurzyć się w fascynującym, choć bezlitosnym świecie.
Uczta dla wron. Cienie śmierci to wciągająca lektura, choć momentami lekko nurząca, która z pewnością zapadnie w pamięć, zwłaszcza w kontekście całej sagi. Dzieło to urzeka rozbudowanym światem, skomplikowanymi charakterami bohaterów i porywającą akcją. Autor nie waha się pozbawiać życia kolejnych postaci, co niejednokrotnie zaskakuje i szokuje czytelnika. Losy bohaterów pozostają niepewne, a odpowiedź na pytanie, kto dotrwa do finału, przyniosą dopiero następne części cyklu.
Uczta dla wron. Cienie śmierci
Cykl: Pieśni Lodu i Ognia
Autor: George R.R. Martin
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Gatunek: fantasy
Data wydania: 12 grudnia2024
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.