Książkirecenzja książka

George R.R. Martin „Ogień i krew. Część II” – recenzja

Druga część historii rodu Targaryenów rozpoczyna się dokładnie w tym momencie, w którym kończy się pierwsza. Jest to bezpośrednia kontynuacja poprzedniej części i napisana została tak samo, czyli jak kronika przywołująca inne świadectwa mniej lub bardziej zaangażowanych w opisywane wydarzenia bohaterów dalszego planu. 

W drugim tomie autor najwięcej czasu poświęca na wydarzenia określane mianem Tańca Smoków. Dwie linie rodu Targaryenów w końcu zbrojnie zwróciły się przeciwko sobie, gdy przyszło zawalczyć o Żelazny Tron. Za nimi poszli lordowie i armie, które pustoszyły, ginęły i zmieniały historię Westeros. Niestety większość potężnych bestii została pokonana albo przez inne osobniki swojego gatunku albo przez ludzi. Mimo wygranej jednej z linii, cały ród stracił zarówno swój wizerunek, pieniądze, poważanie i zaufanie ludu. 

Po Tańcu historia zaczyna trochę zwalniać. Z racji braku innych kandydatów do tronu i mocno ograniczonej liczby krewnych, król nie ma zbyt wielu spokrewnionych ze sobą wrogów. Zamiast nich do głosu dochodzą lordowie z zamożnych rodów, którzy pod pretekstem doradzania małoletniemu władcy chcieli skierować Westeros w wybranym przez siebie kierunku i zapewnić kobietom z własnych rodzin dobrą pozycję na dworze. Początkowa bierność młodego króla może dziwić, ale on również miał swój plan, który zaczął realizować wraz z osiągnięciem dorosłości. 

Po przeczytaniu pierwszego tomu, drugi to pozycja obowiązkowa. Dostajemy jeszcze więcej imion i nazwisk, które trudno zapamiętać, ale opisane wydarzenia są niezbędne do zrozumienia tego, co się stało z tak potężnym rodem oraz do jakiego upadku obu stron konfliktu może doprowadzić wojna. Nie mogę wyraźnie określić, która część jest lepsza, bo równie dobrze mogłaby to być jedna, gruba książka trzymająca podobny poziom od początku do końca.  

Mimo dużej liczby bohaterów oraz wątpliwej moralności większości władców, ród Targaryenów jako całość jest bardzo ciekawym zbiorem indywidualistów. Dzięki decyzji przodka i posiadaniu jaj smoków zawładnęli ogromnym terenem i ludźmi, którzy nie mieli jak przeciwstawić się zionącym ogniem bestiom. Znając niedobitki tak potężnej rodziny, które przetrwały do czasów Gry o tron, trudno uwierzyć, że z samego szczytu można było popaść w zapomnienie.  

Ogień i krew to długa, pełna intryg, kłamstw, ale i miłości historia wielu pokoleń Targaryenów, dzięki której o wiele łatwiej zrozumieć stosunek innych rodów Westeros do smoków i władających nimi ludzi. Historia lubi się powtarzać i poniekąd właśnie to się wydarzyło, gdy Daenerys Targaryen, zapomniana księżniczka, wraz z trzema smokami pojawiła się pod bramami Królewskiej Przystani i zażądała tronu. Znając już losy smoczych władców chętnie wrócę do Gry o tron, ponieważ nowa wiedza na pewno pozwoli spojrzeć na znaną mi historię z innej strony. 

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Zysk

 

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:
 
 

 

Katarzyna Satława Recenzent

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.

Katarzyna Satława

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.